Do świąt miało się tutaj już nic nie pojawić jednak ze względu na to, że zainteresowałem się ponownie tematem założonego jeszcze w czasach pruskich, a położonego w okolicach Poznania poligonu Biedrusko pojawiła się koncepcja na nowy materiał. Jak już wspomniałem postanowiłem powrócić do tego tematu ponieważ na terenie poligonu do dzisiejszego dnia znajdziemy wiele ciekawych i opuszczonych miejsc powstałych w okresie II Wojny Światowej, a nawet jeszcze wcześniej czy też bardzo interesujących reliktów pozostałych po jego przejęciu przez Ludowe Wojsko Polskie. Wiele z nich miałem okazję obejrzeć będąc tam już kilkukrotnie przed laty jednak nie widziałem jeszcze wszystkich i to było moją główną motywacją do powrotu w to miejsce. Ze względu na to, że poligon jest cały czas w użyciu przez Wojsko Polskie jeszcze do nie dawna wejście na jego teren było możliwe choć wiązało się z pewnymi restrykcjami - przede wszystkim należało się poruszać w pobliżu drogi rowerowej łączącej miejscowość Biedrusko ze Złotnikami (choć można było sobie pozwolić na pewne odstępstwa i trochę z niej zboczyć aby dotrzeć do interesujących nas obiektów). Kolejne obostrzenia w związku z poruszaniem się po poligonie dotyczyły zakazu wjazdu dla cywilnych pojazdów mechanicznych oraz tego, że wejście możliwe było tylko w niedziele oraz dni ustawowo wolne od pracy. Aby mieć całkowitą pewność przeprowadziłem szybką weryfikację czy owe nakazy i zakazy nadal obowiązują i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że od dnia 22 grudnia 2018 roku wszystko się zmieniło. Jak można przeczytać na stronie poznańskiego Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych im. Hetmana Polnego Koronnego Stefana Czarneckiego:
Z powodu prowadzenia prac inwestycyjnych, w tym przebudowy dróg wewnętrznych, oraz ze względu bezpieczeństwa odcinek „Rowerowego pierścienia dookoła Poznania” przebiegający przez poligon na trasie Złotniki-Biedrusko od dnia 22.12.2018 r. jest zamknięty do odwołania.
Teren poligonu wojskowego Biedrusko jest objęty całkowitym zakazem wstępu dla osób nieuprawnionych, w tym dla ruchu pieszego, rowerowego, samochodowego, a także dla wszelkich form turystyki i rekreacji. Zakaz ten obowiązuje 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu – również, gdy nie ma strzelań na poligonie. Osoby nieprzestrzegające zakazu wstępu na poligon łamią art. 79 ustawy z dnia 22 czerwca 1995r. o Zakwaterowaniu Sił Zbrojnych RP (Dz.U.2016.207 j.t.), a także inne przepisy, jak np. niedostosowanie się do znaku drogowego B-1, czy wjazd pojazdem silnikowym do lasu.
Teren poligonu wojskowego Biedrusko jest objęty całkowitym zakazem wstępu dla osób nieuprawnionych, w tym dla ruchu pieszego, rowerowego, samochodowego, a także dla wszelkich form turystyki i rekreacji. Zakaz ten obowiązuje 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu – również, gdy nie ma strzelań na poligonie. Osoby nieprzestrzegające zakazu wstępu na poligon łamią art. 79 ustawy z dnia 22 czerwca 1995r. o Zakwaterowaniu Sił Zbrojnych RP (Dz.U.2016.207 j.t.), a także inne przepisy, jak np. niedostosowanie się do znaku drogowego B-1, czy wjazd pojazdem silnikowym do lasu.
Mając na uwadze powyższe oraz na moją wewnętrzną potrzebę przestrzegania przepisów prawa wszelka moja obecność na terenie poligonu Biedrusko do momentu cofnięcia zakazu będzie niemożliwa. Czytelników zachęcam również do tego samego i pozostaniu na obejrzeniu zamieszczonych tutaj fotografii poligonu pochodzących z 2016 i 2017 roku. Jednocześnie podkreślam, że w żadnym stopniu nie zachęcam do nielegalnego przebywania na jego terenie, a jeśli komuś z Was zechce się tam jednak pojawić po zapoznaniu się z moim materiałem to miejcie świadomość, że robicie to na własną odpowiedzialność.
Jeszcze do niedawna otwarta (w wybrane dni) dla ruchu pieszego i rowerowego droga prowadząca z Biedruska do Złotników, stan na maj 2017.
Plany budowy poligonu pod Poznaniem sięgają końcówki XIX wieku kiedy to Niemiecki właściciel ziem - Albrecht von Treskow - zdecydował się na sprzedaż części swojego majątku dla Pruskiej armii poszukującej miejsca na poligon. Transakcja została ostatecznie sfinalizowana w 1904 roku, w ciągu kilku następnych lat na terenie powstającego poligonu wybudowano około 70 murowanych budynków pośród których można było znaleźć stajnie, kantynę, baraki żołnierzy, szpital, garaże itd. Dzięki bardzo sprawnej organizacji pracy w 1910 roku obiekt był już gotowy do użycia i rozpoczęto prowadzenia ćwiczeń bojowych, na których pojawił się sam cesarz Wilhelm II. Z tego okresu na terenie poligonu zachowały się m.in. bardzo ciekawe wieże obserwacyjne, do których jednak nie miałem jeszcze okazji dotrzeć. Natomiast z obiektów, które miałem okazję zobaczyć można zaliczyć chociażby zachowane w dość dobrym stanie niskie budynki koszarowo-administracyjne, a także hala magazynowa. Budynki te wykorzystywane były jeszcze w okresie PRL. Przyjazd Wilhelma II na teren poligonu Biedrusko został upamiętniony przez Pruskich żołnierzy poprzez ustawienie kamiennego obelisku będącego wykopanym z ziemi głazem narzutowym, do którego umocowano pamiątkową tablicę. Owa tablica zaginęła podczas powstania Wielkopolskiego i do dzisiejszego dnia nie wiadomo co się z nią mogło stać, osobiście jestem zdania, że została po prostu zniszczona. Poligon uległ niewielkiej rewolucji podczas I Wojny Światowej kiedy było bardzo duże zapotrzebowanie na nowych rekrutów, ze szczególnym uwzględnieniem dobrze wyszkolonej kadry oficerskiej. Konsekwencją tego było powstanie na terenie koszar w samej wsi Biedrusko (noszącej wtedy nazwę Weissenburg) 5 Szkoły Podchorążych Piechoty. Trzeba również dodać, że poligon ten w okresie użytkowania go przez Niemców (za czasów rządów cesarza oraz Hitlera) nosił nazwę Truppenübungsplatz Warthelager oraz Truppenübungsplatz Posen.
Od lewej: tyły dawnego budynku koszarowego oraz znajdująca się nieopodal hala magazynowa, stan na październik 2016.
W dość łatwy sposób napisałem kilka zdań wcześniej od odsprzedaniu przez Albrechta von Treskow ziemi, na której powstał poligon, a temat ten jednak potrzebuje krótkiego jednak dość istotnego rozwinięcia. Budowa tego typu obiektów jak poligony niesie ze sobą zawsze konieczność zajęcia bardzo dużego obszaru ziemi. W dzisiejszych czasach na terenie Polski byłoby to praktycznie niemożliwe gdyby nie szło za tym zajęcie przynajmniej kilku wsi czy też osad, a co za tym idzie wysiedlenia żyjących tam ludzi. Nie inaczej było w przeszłości i mam na to ciekawe dokumenty dotyczące planów budowy Niemieckiego poligonu na terenach okupowanej Polski w okresie II Wojny Światowej jaki miał się rozciągać pomiędzy Koninem, a Kaliszem. Choć ten kompleks ćwiczebny nigdy nie powstał ze względu na załamanie się frontu wschodniego to zachowała się ciekawa i bardzo szczegółowa dokumentacja zawierająca m.in. zestawienia wsi przeznaczonych do wysiedlenia wraz z liczbą zamieszkujących w nich ludzi z podziałem na narodowości. Problem ten dotyczył również Biedruska gdyż początkowo powstający poligon musiał wchłonąć sąsiadujące z nimi wsie Knyszyn, Tworkowo oraz oraz Trzustkowo. W dalszych latach poligon utrzymał swój aktualny kształt jednak już po zajęciu Polski przez wojska III Rzeszy pomiędzy 1940, a 1943 rokiem zdecydowano się na jego rozbudowę ze względu na użytkowanie go przez wojska artyleryjskie. Na tym etapie rozbudowy obiektu wysiedlono kolejne wsie jakimi były Łagiewniki, Okolewo, Janowo, Glinno, Glinienko oraz Chojnica. Po tej ostatniej zachował się najbardziej interesujący ślad w postaci pochodzącego z XVI wieku, a dziś już opuszczonego kościoła katolickiego p.w. Ścięcia Św. Jana Chrzciciela. Został on zamknięty w 1943 roku przez niemieckie władze okupacyjne jednak aż do końca wojny jakimś cudem nie uległ zniszczeniu, a bezpośrednio po wojnie w latach 1945-1946 odprawiono w nim jeszcze msze. Jak nadmienia Mieczysław Dej w swoim artykule zamieszczonym na portalu emorasko.pl okoliczna ludność po zakończeniu wojny liczyła na to, że zostanie przywrócona tam parafia jednak nigdy do tego już nie doszło. Natomiast w okresie zarządzania poligonem przez Ludowe Wojsko Polskie kilkukrotnie udało się nakłonić władze wojskowe pod naciskami Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków do wykonania drobnych napraw dawnego kościoła jednak były one nie wystarczające przez jego obecny stan można określić jako średnio-zaawansowaną ruinę.
Od góry z lewej: ruiny kościoła w widoku od tyłu, jego wnętrze, schody prowadzące do jednej z wież oraz wybudowana obok niego dzwonnica. Stan na maj 2017.
Poruszając temat wysiedleń mieszkańców wsi wchodzących w skład poligonu przeszliśmy do okresu II Wojny Światowej i w tym temacie zostaniemy jeszcze na chwilę po czym spojrzymy na ten obszar z punktu widzenia okresu PRL. Jeśli chodzi natomiast o inne pozostałości z lat 1939-1945 to możemy się tam również natknąć na pewien dość unikatowy budynek - wykonaną z betonu atrapę mającą imitować zamek. Nie ma na to jakichkolwiek dowodów, a wszystko co o tym betonowym zamku wiadomo pochodzi tylko i wyłącznie z przekazów ustnych, które mówią, że powstał on właśnie w okresie użytkowania poligonu przez Wermacht i wykorzystywany był do ćwiczeń strzeleckich. Dlaczego właśnie zdecydowano się na cel wykonany w takiej formie? Na to pytanie nie można znaleźć już niestety odpowiedzi.
Powstała prawdopodobnie w okresie II Wojny Światowej betonowa imitacja zamku wykorzystywana jako cel strzelecki. W zdjęciu przedstawiającym jego wnętrze można zauważyć dziesiątki śladów po jego ostrzelaniu. Stan na maj 2017.
Poruszając się po poligonie możemy także natrafić na solidnych rozmiarów kulochwyt wraz ze stanowiskiem artyleryjskim, w którym to można było osadzić działo oraz oddać bezpieczny strzał chowając się za betonową ścianą. Co ciekawe wygląda to bardziej jak stanowisko testowe niż typowe miejsce przeznaczone do ćwiczeń. Być może w rzeczywistości właśnie takie było jego pierwotne przeznaczenie jednak co miano tam testować pozostaje dla mnie tajemnicą. Na nieszczęście ze względu na to, że kiedy tam ostatnio byłem (październik 2016) kulochwyt był całkowicie zarośnięty drzewami co uniemożliwiało wykonanie jego fotografii w całości. Myślałem wtedy, że wrócę tam jeszcze o innej porze roku kiedy już liście opadną jednak jak się dziś okazało chwilowo jest to niemożliwe ze względu na zakaz wejścia na teren poligonu. Prawdę mówiąc sama strzelnica artyleryjska jak nazwałem roboczo to miejsce stanowi dla mnie największą zagadkę Biedruska, charakter miejsca osadzenia działa może świadczyć, że z jakiegoś powodu obawiano się prowadzenia wystrzałów co mogło być spowodowane użyciem nowych, eksperymentalnych pocisków.
Od góry z lewej: stanowisko na działo oraz otwór obserwacyjny pozwalający na obserwowanie wystrzału armatniego za betonową ścianą, jedna z komór w kulochwycie gdzie po wystrzale miał wpadać pocisk tracąc swą moc po ugrzęźnięciu w piasku i otwory na szczycie kulochwytu pozwalające na wydostawanie się gazów z komór ulokowanych poniżej. Stan na październik 2016.
Jeśli chodzi o pozostałości na poligonie Biedrusko stricte związane z II Wojną Światową to niestety przedstawione powyżej miejsca są wszystkimi do których udało mi się jak do tej pory dotrzeć. Warto jednak spojrzeć na to miejsce również z punktu widzenia okresu PRL gdyż nie dość, że na jego terenie jest kilka naprawdę ciekawych obiektów związanych z tym okresem to jeszcze warto tutaj przedłożyć dokumenty amerykańskiego wywiadu na temat Biedruska gdyż tak jak wiele innych miejsc w Polsce pozostawało ono w kręgu zainteresowań CIA. Zanim jednak do tego przejdziemy chciałbym pokazać tutaj absolutne perełki w postaci czołgów T-55 na jakie można trafić poruszając się główną drogą prowadzącą z Biedruska do Złotników. Podobnie jak betonowy zamek tak i one służą jako cele strzeleckie i muszę przyznać, że robią piorunujące wrażenie doskonale wpisując się jako relikt pozostały po bytności na tym poligonie Ludowego Wojska Polskiego.
Wybrane dwa czołgi typu T-55 jakie można znaleźć na terenie poligonu Biedrusko, stan na maj 2017.
Przechodząc już do sedna sprawy to tak się złożyło, że wojska Wojciecha Jaruzelskiego wykorzystywały poligon Biedrusko nie tylko jako miejsce gdzie ćwiczono jak to się potocznie mówi szturm na Kopenhagę ale również posiadał on jeszcze jedną, bardziej tajną funkcję. Otóż na najbardziej zalesionym terenie poligonu w niedalekiej odległości od wsi Złotniki zdecydowano się na wybudowanie podziemnego sztabu dowodzenia. Schron ten był odporny na bombardowania oraz atak bronią chemiczną lub biologiczną jednak nie jest prawdą jak twierdzą niektórzy, że wytrzymałby uderzenie bronią jądrową. Konstrukcja ta posiadała w swej przeważającej większości pomieszczenia ulokowane pod ziemią, dokładniej mówiąc są to 3 kondygnacje wraz z budynkiem zewnętrznym stanowiącym wejście pod ziemię, na które warto spojrzeć z osobna. Nadmienię jeszcze, że schron tego typu nie jest jedynym w Polsce - podobny i równie opuszczony obiekt możemy również znaleźć w okolicach Warszawy jednak jego stan zachowania jest znacznie gorszy w porównaniu do tego z Poznania.
Budynek zewnętrzny (kondygnacja nr 1) wraz z jego najbliższą okolicą
Mamy tutaj do czynienia z niepozornie wyglądającą konstrukcją przypominającą swym kształtem wartownię. Z jednej strony jest on obsypany ziemią, a na jego dachu możemy zauważyć coś na kształt wartowni z otworami obserwacyjnymi. W jego najbliższej okolicy możemy natrafić również na duży szyb techniczny prowadzący do znajdującej się poniżej poziomu gruntu maszynowni, ujęcie wody oraz pomniejsze wyjścia (dziś już w znacznym stopniu niedrożne) połączone z pomieszczeniami pracy i odpoczynku gdzie przebywali żołnierze mający służyć za ochronę obiektu. Główny budynek nie wyróżnia się niczym szczególnym poza tym, że posiada rozrysowany plan podziemi przy schodach prowadzących do nich oraz namalowany na ścianie jednego z pomieszczeń symbol NATO - pierścień oraz różę kompasową co świadczy o tym, że był wykorzystywany już po wstąpieniu Polski w struktury Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.
Kondygnacja nr 2
Na tym poziomie w odniesieniu do szkicu podziemnego obiektu znajdowała się m.in. kuchnia, wentylatorownia, pochłaniacze, magazyn broni oraz tlenu, a także szereg innych obiektów o charakterze technicznym jak i wspierającym mających pracować tu oficerów. W odniesieniu do tekstu jaki pojawił się na łamach mojego bloga w listopadzie tego roku na temat leśnej kwatery Himmlera obiekt dowodzenia z Biedruska pełnił również funkcję sztabu więc podobnie jak stanowisko szefa SS był doskonale wyposażony we wszelakie udogodnienia utrzymane w siermiężnym duchu PRL. Ślad po nich możemy znaleźć jeszcze w niektórych pomieszczeniach, a myślę tutaj o mających umilać życie pod ziemią elementy wykończenia ścian w postaci lakierowanych pilśniowych płyt z drewnopodobną okleiną jakie znajdowały się na ścianach niektórych pomieszczeń. Na tym poziomie możemy również znaleźć korytarz wykonany z betonowych prefabrykatów ciągnący się przez całą długość podziemnej części schronu. Na jego końcu możemy natrafić na wyjście ewakuacyjne natomiast w jego początkowej części trafiamy na rozwidlenie prowadzące do części obiektu przeznaczonej dla niższych szarżą żołnierzy. Co ciekawe byli oni ulokowani poza przedsionkami ze znajdującymi się w nich przed laty gazoszczelnymi drzwiami co w razie rzeczywistego ataku wojsk NATO na znajdującą się wtedy Polskę, która była wtedy częścią Układu Warszawskiego byliby oni skazani na pewną śmierć. Z drugiej kondygnacji możemy również spoglądać na znajdującą się poniżej salę bojową, o której wspomnę przy okazji następnej kondygnacji.
Kondygnacja nr 3
Najniższy poziom obiektu stanowił niejako serce kompleksu dowodzenia z Biedruska. Był on połączony szybem przedstawionym na fotografiach przy okazji kondygnacji nr1, znajdował się tutaj warsztat oraz hydrofornia, przepompownia ścieków (schron był w pełni skanalizowany) oraz magazyn paliwa do agregatów prądotwórczych używanych na wypadek zniszczenia doprowadzonej do niego linii wysokiego napięcia. Tutaj również znajdowała się sala bojowa gdzie miały być podejmowane najważniejsze decyzje o ruchach wojsk i co ciekawe, wszystko to było prowadzone bez użycia komputerów. W sali tej do dzisiejszego dnia możemy znaleźć fragmenty przeźroczystej pleksi służącej do oznaczania kierunku, w którym poruszają się wojska nasze oraz nieprzyjaciela czy też tabele, na których aktualizowano stan osobowy biorących udział w potyczkach oddziałów.
Jeśli chodzi o przedstawienie poligonu Biedrusko od typowej strony eksploracyjnej czyli miejsc, do których udało mi się już dotrzeć to zamieszczone powyżej opisy i fotografie to już wszystko. Pozostało jeszcze spojrzeć na to miejsce pod kątem jaki uwielbiam najbardziej czyli z punktu widzenia amerykańskiego wywiadu. Niestety nie istnieje lub nie został jeszcze odtajniony przez Amerykanów jakikolwiek dokument odnoszący się bezpośrednio do funkcjonowania w okolicach Poznania podziemnej kwatery dowodzenia. Mamy natomiast do czynienia aż z 5 raportami poruszającymi kwestię poligonu, w tym jeden zawierający jego szkic wykonany przez agenta CIA. Sądząc po jego dokładności mógł nim być jeden z wojskowych mający związki z Biedruskiem ale nie wyprzedzajmy faktów jak mawia Bogusław Wołoszański i zagłębmy się w świat raportów szpiegów okresu Zimnej Wojny. Dokumenty zamieszczę w kolejności chronologicznej, poczynając od pierwszego pochodzącego z 9 kwietnia 1951 roku, którego tytuł brzmi "Military information from Biedrusko troop training ground and Wągrowiec" (pol. Wojskowe informacje z poligonu Biedrusko i Wągrowca). Ze względu na to, że porusza on również tematykę związaną z miastem Wągrowiec, a nie związaną z tematem dzisiejszego wpisu to fragment dokumentu na ten temat nie zostanie przetłumaczony. Zainteresowanych zachęcam jednak do samodzielnego przetłumaczenia materiału w celu zapoznania się z nim, poniżej do zapoznania cały raport w oryginale.
1. Poligon Biedrusko (P 53/x 27) był w użyciu Polskiej Armii w 1950 roku. Wojska Sowieckie rzekomo już tutaj nie stacjonują. Granicę poligonu od wschodu wyznacza pojedyncze torowisko kolei prowadzące z Poznania do Gośliny (P 53/ x 28). Otoczony jest płotem z drutu kolczastego na długości 3 km w kierunku południowym, w stronę Owińska (P 53/x 27). Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że południowa krawędź poligonu znajduje się od 5 do 7 km od Poznania. Pojedyncze torowisko prowadzi z Bolechowa do Biedruska.*
2. Instalacje widziane z linii kolejowej Goślina-Poznań:
a) Ulepszone stanowiska, przeznaczone najwidoczniej dla obrony przeciwlotniczej pomiędzy Gośliną i Bolechowem po dwóch stronach pojedynczego torowiska. Nie zauważono żadnych dział ani żołnierzy piechoty. Stanowiska wydają się być dobrze zachowane.
b) Duży parking zapełniony samochodami ciężarowymi oraz osobowymi na północ od Owińsk około 1 kilometra na wschód od linii kolejowej.
c) Wyglądający jak zamek budynek położony około 3 km na południe od Bolechowa na drugim brzegu rzeki Warta. W nawiązaniu do tego co mówią okoliczni mieszkańcy jest to kwatera Polskiego generała zarządzającego poligonem.
d) Wiaty do przechowywania wyposażenia i amunicji rozciągnięte na 2 km w kierunku południowym od Owińsk położone w trójkącie tworzonym przez linię kolejową i rzekę Warta.
e) W pobliżu linii kolejowej pomiędzy Gośliną, a Owińskami nie stwierdzono obecności ramp przeładowczych.
3. Okoliczni mieszkańcy mówią, że Polskie dywizjony na poligonie są zmotoryzowane. Stwierdzają również, że niewielka grupa Sowietów stacjonuje pomiędzy Poznaniem, a poligonem.
* Komentarz [ocenzurowano]: Biedrusko jest byłym Niemieckim poligonem Warthelager. Informacje o jego zasięgu oraz linii kolejowej z Poznania pokrywają się z poprzednim raportem. Zobacz [ocenzurowano].
Budynek zewnętrzny (kondygnacja nr 1) wraz z jego najbliższą okolicą
Mamy tutaj do czynienia z niepozornie wyglądającą konstrukcją przypominającą swym kształtem wartownię. Z jednej strony jest on obsypany ziemią, a na jego dachu możemy zauważyć coś na kształt wartowni z otworami obserwacyjnymi. W jego najbliższej okolicy możemy natrafić również na duży szyb techniczny prowadzący do znajdującej się poniżej poziomu gruntu maszynowni, ujęcie wody oraz pomniejsze wyjścia (dziś już w znacznym stopniu niedrożne) połączone z pomieszczeniami pracy i odpoczynku gdzie przebywali żołnierze mający służyć za ochronę obiektu. Główny budynek nie wyróżnia się niczym szczególnym poza tym, że posiada rozrysowany plan podziemi przy schodach prowadzących do nich oraz namalowany na ścianie jednego z pomieszczeń symbol NATO - pierścień oraz różę kompasową co świadczy o tym, że był wykorzystywany już po wstąpieniu Polski w struktury Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.
Kondygnacja nr 2
Na tym poziomie w odniesieniu do szkicu podziemnego obiektu znajdowała się m.in. kuchnia, wentylatorownia, pochłaniacze, magazyn broni oraz tlenu, a także szereg innych obiektów o charakterze technicznym jak i wspierającym mających pracować tu oficerów. W odniesieniu do tekstu jaki pojawił się na łamach mojego bloga w listopadzie tego roku na temat leśnej kwatery Himmlera obiekt dowodzenia z Biedruska pełnił również funkcję sztabu więc podobnie jak stanowisko szefa SS był doskonale wyposażony we wszelakie udogodnienia utrzymane w siermiężnym duchu PRL. Ślad po nich możemy znaleźć jeszcze w niektórych pomieszczeniach, a myślę tutaj o mających umilać życie pod ziemią elementy wykończenia ścian w postaci lakierowanych pilśniowych płyt z drewnopodobną okleiną jakie znajdowały się na ścianach niektórych pomieszczeń. Na tym poziomie możemy również znaleźć korytarz wykonany z betonowych prefabrykatów ciągnący się przez całą długość podziemnej części schronu. Na jego końcu możemy natrafić na wyjście ewakuacyjne natomiast w jego początkowej części trafiamy na rozwidlenie prowadzące do części obiektu przeznaczonej dla niższych szarżą żołnierzy. Co ciekawe byli oni ulokowani poza przedsionkami ze znajdującymi się w nich przed laty gazoszczelnymi drzwiami co w razie rzeczywistego ataku wojsk NATO na znajdującą się wtedy Polskę, która była wtedy częścią Układu Warszawskiego byliby oni skazani na pewną śmierć. Z drugiej kondygnacji możemy również spoglądać na znajdującą się poniżej salę bojową, o której wspomnę przy okazji następnej kondygnacji.
Kondygnacja nr 3
Najniższy poziom obiektu stanowił niejako serce kompleksu dowodzenia z Biedruska. Był on połączony szybem przedstawionym na fotografiach przy okazji kondygnacji nr1, znajdował się tutaj warsztat oraz hydrofornia, przepompownia ścieków (schron był w pełni skanalizowany) oraz magazyn paliwa do agregatów prądotwórczych używanych na wypadek zniszczenia doprowadzonej do niego linii wysokiego napięcia. Tutaj również znajdowała się sala bojowa gdzie miały być podejmowane najważniejsze decyzje o ruchach wojsk i co ciekawe, wszystko to było prowadzone bez użycia komputerów. W sali tej do dzisiejszego dnia możemy znaleźć fragmenty przeźroczystej pleksi służącej do oznaczania kierunku, w którym poruszają się wojska nasze oraz nieprzyjaciela czy też tabele, na których aktualizowano stan osobowy biorących udział w potyczkach oddziałów.
Jeśli chodzi o przedstawienie poligonu Biedrusko od typowej strony eksploracyjnej czyli miejsc, do których udało mi się już dotrzeć to zamieszczone powyżej opisy i fotografie to już wszystko. Pozostało jeszcze spojrzeć na to miejsce pod kątem jaki uwielbiam najbardziej czyli z punktu widzenia amerykańskiego wywiadu. Niestety nie istnieje lub nie został jeszcze odtajniony przez Amerykanów jakikolwiek dokument odnoszący się bezpośrednio do funkcjonowania w okolicach Poznania podziemnej kwatery dowodzenia. Mamy natomiast do czynienia aż z 5 raportami poruszającymi kwestię poligonu, w tym jeden zawierający jego szkic wykonany przez agenta CIA. Sądząc po jego dokładności mógł nim być jeden z wojskowych mający związki z Biedruskiem ale nie wyprzedzajmy faktów jak mawia Bogusław Wołoszański i zagłębmy się w świat raportów szpiegów okresu Zimnej Wojny. Dokumenty zamieszczę w kolejności chronologicznej, poczynając od pierwszego pochodzącego z 9 kwietnia 1951 roku, którego tytuł brzmi "Military information from Biedrusko troop training ground and Wągrowiec" (pol. Wojskowe informacje z poligonu Biedrusko i Wągrowca). Ze względu na to, że porusza on również tematykę związaną z miastem Wągrowiec, a nie związaną z tematem dzisiejszego wpisu to fragment dokumentu na ten temat nie zostanie przetłumaczony. Zainteresowanych zachęcam jednak do samodzielnego przetłumaczenia materiału w celu zapoznania się z nim, poniżej do zapoznania cały raport w oryginale.
1. Poligon Biedrusko (P 53/x 27) był w użyciu Polskiej Armii w 1950 roku. Wojska Sowieckie rzekomo już tutaj nie stacjonują. Granicę poligonu od wschodu wyznacza pojedyncze torowisko kolei prowadzące z Poznania do Gośliny (P 53/ x 28). Otoczony jest płotem z drutu kolczastego na długości 3 km w kierunku południowym, w stronę Owińska (P 53/x 27). Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że południowa krawędź poligonu znajduje się od 5 do 7 km od Poznania. Pojedyncze torowisko prowadzi z Bolechowa do Biedruska.*
2. Instalacje widziane z linii kolejowej Goślina-Poznań:
a) Ulepszone stanowiska, przeznaczone najwidoczniej dla obrony przeciwlotniczej pomiędzy Gośliną i Bolechowem po dwóch stronach pojedynczego torowiska. Nie zauważono żadnych dział ani żołnierzy piechoty. Stanowiska wydają się być dobrze zachowane.
b) Duży parking zapełniony samochodami ciężarowymi oraz osobowymi na północ od Owińsk około 1 kilometra na wschód od linii kolejowej.
c) Wyglądający jak zamek budynek położony około 3 km na południe od Bolechowa na drugim brzegu rzeki Warta. W nawiązaniu do tego co mówią okoliczni mieszkańcy jest to kwatera Polskiego generała zarządzającego poligonem.
d) Wiaty do przechowywania wyposażenia i amunicji rozciągnięte na 2 km w kierunku południowym od Owińsk położone w trójkącie tworzonym przez linię kolejową i rzekę Warta.
e) W pobliżu linii kolejowej pomiędzy Gośliną, a Owińskami nie stwierdzono obecności ramp przeładowczych.
3. Okoliczni mieszkańcy mówią, że Polskie dywizjony na poligonie są zmotoryzowane. Stwierdzają również, że niewielka grupa Sowietów stacjonuje pomiędzy Poznaniem, a poligonem.
* Komentarz [ocenzurowano]: Biedrusko jest byłym Niemieckim poligonem Warthelager. Informacje o jego zasięgu oraz linii kolejowej z Poznania pokrywają się z poprzednim raportem. Zobacz [ocenzurowano].
Przetłumaczony powyżej dokument o tytule "Military information from Biedrusko troop training ground and Wągrowiec" w oryginale (źródło: archiwum CIA, zbiory autora).
Kolejny raport pochodzący z sierpnia 1950 roku o nazwie "Biedrusko troops training ground" (pol. Poligon Biedrusko) jest już bardziej szczegółowy i zawiera pokrywające się oraz nowe informacje w stosunku do tego pierwszym, a pochodzącego z kwietnia 1950 roku. W nawiązaniu do już opublikowanego materiału bardzo interesujący wydaje się być zapis będący odnośnikiem do "gwiazdki" gdzie czytamy, że informacje tam zamieszczone pokrywają się z poprzednim raportem, którego w zbiorach archiwum CIA niestety nie znajdziemy.
1. Zasięg Polskiego poligonu w Biedrusku przebiega w pobliżu Suchego Lasu (P 53/x 26), Glinna (P 53/x 27), rozciąga się dalej w kierunku wschodniej krawędzi Chludowa (P 53/x 17), biegnie przy Maniewie (P53/x 18), kontynuuje dalej w kierunku północnym przez rzekę Warta aż do krawędzi położonego na południe od Uchorowa (P 53/x 28) lasu, biegnie koło Białezyna (P 53/x 28), Mściszewa (P 53/x 28), na zachód od stacji kolejowej Bolechowa (P 53/x 27) i Owińsk (P 53/x 27) wliczając w to miasta Nowa Wieś (P 53/x 27) i Morasko (P 53/x 27). (1)
2. Drewniany most nad rzeką Warta przez który przebiega droga do znajdującej się w Bolechowie stacji przeładunkowej leży na wschód od Biedruska. Dwa trzy częściowe, ceglane budynki znajdują się na zachód od mostu, po północnej stronie drogi. Duży obóz wojskowy zbudowany z drewnianych baraków ulokowany jest dalej na zachód po obu stronach drogi. Nie są znane inne wojskowe kwatery ulokowane na terenie poligonu. Znany kościół ze wsi Chojnica ciągle stoi na terenie poligonu. Po II Wojnie Światowej kilka mieszkań znajdujących się na poligonie zostało rozmontowane i wywiezione.
3. Żołnierze ćwiczący na poligonie są wyładowywani na stacjach kolejowych w Bolechowie i Poznaniu. Polskie czołgi, piechota i artyleria zostały zaobserwowane podczas ćwiczeń. Ćwiczenia zostały zawieszone na okres zimy 1949/1950 i wznowione wiosną 1950. Załogi czołgów z Poznania zostały skierowane na ćwiczenia w kwietniu 1950. Dywizjony różnych specjalizacji, o których dość dawno wspominane było we wpisach rotowały na poligonie od maja do sierpnia 1950.
4. Dywizjon czołgów z Poznania odbywa regularne ćwiczenia na poligonie. Inny dywizjon czołgów w nawiązaniu do ich żołnierzy przyjechał ze Śląska, stacjonował tam przez kilka tygodni podczas lata 1950. Ten zespół czołgów był wyposażony nie mniej niż w 25 pojazdów. Nie zaobserwowano jakichkolwiek ćwiczeń pomiędzy innymi oddziałami. Żołnierze posiadali kombinezony bez insygniów. (2)
5. Różnorodne grupy artylerii odbywały ćwiczenia jesienią 1949 roku oraz latem 1950. W nawiązaniu do ich personelu, jedna z tych jednostek artylerii przyjechała z Rawicza (P 52/c 37). Zaobserwowano dwa rodzaje dział artyleryjskich, na których prowadzono ćwiczenia. Pierwsze z nich to ciężkie, około 150 mm działo tworzące rozdzielony ślad podczas przewożenia, solidne i pełne koła z pneumatycznymi oponami, bez hamulca wylotowego oraz z tarczą, której górna część wystawała poza koła. Działo ciągnięte było przez ciągnik gąsienicowy, rzekomo rozmontowane na dwie części. Jednego dnia zaobserwowano dziewięć dział tego typu. (3) Drugi typ to długolufowe działo o kalibrze 100 mm bez hamulca wylotowego, zamontowane na wózku tworzącym podwójny ślad z pełnymi kołami posiadającymi opony pneumatyczne oraz tarczą do ochrony człowieka stojącego z prawej strony. Działo było przemieszczane za pomocą pojazdów mechanicznych. Nie więcej niż 12 - 13 było ich obserwowanych za jednym razem. (4)Ćwiczenia praktyczne oraz okazjonalne nocne strzelania były prowadzone przez te jednostki. Nie zaobserwowano aby artyleria prowadziła ćwiczenia zespolone razem z piechotą.
6. Jednostki piechoty były na poligonie jesienią 1949 i od wiosny do jesieni 1950. Większość z nich była rozlokowana w koszarach nieopodal miasta Biedrusko. [ocenzurowane] jednostka przyjechała z Chodzieży (P 53/s 12). Większość żołnierzy piechoty uzbrojona była w pistolety maszynowe, zarówno w sowieckie modele z drewnianą kolbą i bębnowym magazynkiem jak i delikatnie wygiętym magazynkiem łukowym. Względnie kilku z nich było uzbrojonych w karabiny. Żołnierze piechoty byli wyposażeni w małe łopaty, plecaki bojowe z powrzucanym w nieładzie sprzętem, oporządzenie do namiotów oraz stalowe hełmy. Zauważono również karabiny maszynowe zawieszone na klatce piersiowej.
7. Poza standardowymi żołnierzami piechoty zaobserwowano również piechotę zmechanizowaną wyposażoną w amerykańskie, trzyosiowe ciężarówki Studebaker. Za jednym razem [ocenzurowano] grupa około 13 ciężarówek była obsadzona przeważnie przez 20 żołnierzy. Piechota zmechanizowana była czasami obserwowana poza poligonem podczas przemarszy drogami. Nie zaobserwowano aby ćwiczyli z żołnierzami innych specjalizacji. Od października 1949 do sierpnia 1950 na poligonie nie zaobserwowano obecności sowieckich żołnierzy.
[ocenzurowano] komentarze:
(1) Informacje na temat rozbudowy poligonu stanowią uzupełnienie do poprzedniego raportu [ocenzurowano] i [ocenzurowano].
(2) Jednostka czołgowa z Poznania to prawdopodobnie Trzeci lub Piąty Pułk i i kandydaci ze szkoły oficerskiej wojsk pancernych jaka zlokalizowana jest koszarach na Sołaczu. [ocenzurowano] i [ocenzurowano]. Grupa czołgów ze Śląska może być Szóstym Pułkiem ze [ocenzurowano].
(3) Pneumatyczne opony nie wskazują na sowieckie działo ponieważ jak niemieckie działa koła posiadały twarde ogumienie. Opisywanym działem może być sowiecka haubica, model z 1938 roku o kalibrze 122 mm, który nie trzeba jednak rozmontowywać w celu poruszania po drogach. Tylko najcięższe sowieckie działa trzeba transportować w dwóch częściach. Działem tym może być również haubica polowa z 1938 roku o kalibrze 152 mm posiadająca najbardziej rozpoznawalne cechy jednakże posiada ona bliźniacze koła.
(4) Poza 100 mm modelem przeciwczołgowego działa z 1944 sowiecka artyleria nie posiada dział o kalibrze 100 mm. Działem tym był prawdopodobnie lekka armata polowa o kalibrze 76,2 mm z 1939 jaka używana jest również przez zmechanizowaną artylerię lekką.
(5) [ocenzurowano] żadne sowieckie wojska nie były na poligonie Biedrusko. [ocenzurowano] jednakże zeznanie pokrywa się z innym, poprzednim raportem. [ocenzurowano]
Legenda do szkicu B - obszar szkolenia czołgowego w Biedrusku
3. Żołnierze ćwiczący na poligonie są wyładowywani na stacjach kolejowych w Bolechowie i Poznaniu. Polskie czołgi, piechota i artyleria zostały zaobserwowane podczas ćwiczeń. Ćwiczenia zostały zawieszone na okres zimy 1949/1950 i wznowione wiosną 1950. Załogi czołgów z Poznania zostały skierowane na ćwiczenia w kwietniu 1950. Dywizjony różnych specjalizacji, o których dość dawno wspominane było we wpisach rotowały na poligonie od maja do sierpnia 1950.
4. Dywizjon czołgów z Poznania odbywa regularne ćwiczenia na poligonie. Inny dywizjon czołgów w nawiązaniu do ich żołnierzy przyjechał ze Śląska, stacjonował tam przez kilka tygodni podczas lata 1950. Ten zespół czołgów był wyposażony nie mniej niż w 25 pojazdów. Nie zaobserwowano jakichkolwiek ćwiczeń pomiędzy innymi oddziałami. Żołnierze posiadali kombinezony bez insygniów. (2)
5. Różnorodne grupy artylerii odbywały ćwiczenia jesienią 1949 roku oraz latem 1950. W nawiązaniu do ich personelu, jedna z tych jednostek artylerii przyjechała z Rawicza (P 52/c 37). Zaobserwowano dwa rodzaje dział artyleryjskich, na których prowadzono ćwiczenia. Pierwsze z nich to ciężkie, około 150 mm działo tworzące rozdzielony ślad podczas przewożenia, solidne i pełne koła z pneumatycznymi oponami, bez hamulca wylotowego oraz z tarczą, której górna część wystawała poza koła. Działo ciągnięte było przez ciągnik gąsienicowy, rzekomo rozmontowane na dwie części. Jednego dnia zaobserwowano dziewięć dział tego typu. (3) Drugi typ to długolufowe działo o kalibrze 100 mm bez hamulca wylotowego, zamontowane na wózku tworzącym podwójny ślad z pełnymi kołami posiadającymi opony pneumatyczne oraz tarczą do ochrony człowieka stojącego z prawej strony. Działo było przemieszczane za pomocą pojazdów mechanicznych. Nie więcej niż 12 - 13 było ich obserwowanych za jednym razem. (4)Ćwiczenia praktyczne oraz okazjonalne nocne strzelania były prowadzone przez te jednostki. Nie zaobserwowano aby artyleria prowadziła ćwiczenia zespolone razem z piechotą.
6. Jednostki piechoty były na poligonie jesienią 1949 i od wiosny do jesieni 1950. Większość z nich była rozlokowana w koszarach nieopodal miasta Biedrusko. [ocenzurowane] jednostka przyjechała z Chodzieży (P 53/s 12). Większość żołnierzy piechoty uzbrojona była w pistolety maszynowe, zarówno w sowieckie modele z drewnianą kolbą i bębnowym magazynkiem jak i delikatnie wygiętym magazynkiem łukowym. Względnie kilku z nich było uzbrojonych w karabiny. Żołnierze piechoty byli wyposażeni w małe łopaty, plecaki bojowe z powrzucanym w nieładzie sprzętem, oporządzenie do namiotów oraz stalowe hełmy. Zauważono również karabiny maszynowe zawieszone na klatce piersiowej.
7. Poza standardowymi żołnierzami piechoty zaobserwowano również piechotę zmechanizowaną wyposażoną w amerykańskie, trzyosiowe ciężarówki Studebaker. Za jednym razem [ocenzurowano] grupa około 13 ciężarówek była obsadzona przeważnie przez 20 żołnierzy. Piechota zmechanizowana była czasami obserwowana poza poligonem podczas przemarszy drogami. Nie zaobserwowano aby ćwiczyli z żołnierzami innych specjalizacji. Od października 1949 do sierpnia 1950 na poligonie nie zaobserwowano obecności sowieckich żołnierzy.
[ocenzurowano] komentarze:
(1) Informacje na temat rozbudowy poligonu stanowią uzupełnienie do poprzedniego raportu [ocenzurowano] i [ocenzurowano].
(2) Jednostka czołgowa z Poznania to prawdopodobnie Trzeci lub Piąty Pułk i i kandydaci ze szkoły oficerskiej wojsk pancernych jaka zlokalizowana jest koszarach na Sołaczu. [ocenzurowano] i [ocenzurowano]. Grupa czołgów ze Śląska może być Szóstym Pułkiem ze [ocenzurowano].
(3) Pneumatyczne opony nie wskazują na sowieckie działo ponieważ jak niemieckie działa koła posiadały twarde ogumienie. Opisywanym działem może być sowiecka haubica, model z 1938 roku o kalibrze 122 mm, który nie trzeba jednak rozmontowywać w celu poruszania po drogach. Tylko najcięższe sowieckie działa trzeba transportować w dwóch częściach. Działem tym może być również haubica polowa z 1938 roku o kalibrze 152 mm posiadająca najbardziej rozpoznawalne cechy jednakże posiada ona bliźniacze koła.
(4) Poza 100 mm modelem przeciwczołgowego działa z 1944 sowiecka artyleria nie posiada dział o kalibrze 100 mm. Działem tym był prawdopodobnie lekka armata polowa o kalibrze 76,2 mm z 1939 jaka używana jest również przez zmechanizowaną artylerię lekką.
(5) [ocenzurowano] żadne sowieckie wojska nie były na poligonie Biedrusko. [ocenzurowano] jednakże zeznanie pokrywa się z innym, poprzednim raportem. [ocenzurowano]
Przetłumaczony powyżej dokument o tytule "Biedrusko troops training ground" w oryginale (źródło: archiwum CIA, zbiory autora).
Po tak obszernym jednak nie pozbawionym błędów prostowanych za pośrednictwem komentarzy raporcie następuje stosunkowo długa, bo wynosząca niecałe 3 lata przerwa w raportach na temat poligonu Biedrusko. Kolejny dokument pochodzący z 7 sierpnia 1953 roku o nazwie "Military Developments: Majdan Area/Biedrusko/Rakowice" (pol. Rozwój wojsk: rejon Majdanu/Biedruska/Rakowic) jest zestawieniem kilku obiektów wojskowych należących do LWP i informacji na ich temat. W dzisiejszym materiale ograniczę się jednak tylko do opisu odnoszącego się jedynie do Biedruska.
Biedrusko
4. Bardzo ważna baza treningowa dla wojska artylerii, pojazdów opancerzonych i lotnictwa została ustanowiona w Biedrusku koło rzeki Warta. Baza ta funkcjonuje od II Wojny Światowej jednak teraz uległa powiększeniu. Małe miasto Biedrusko jest w pełni kontrolowane przez władze wojskowe. Znaczna część ludności cywilnej została wysiedlona. Biedrusko jest połączone mostem z częścią mieszkalną znajdującą się na przeciwległym brzegu rzeki Warta. Wojska wartownicze nieprzerwanie stacjonują na moście w celu zapobiegnięcia przejazdu samochodów na drugi brzeg rzeki. Baza wyposażona jest w najnowszy sprzęt wojskowy. Ćwiczenia prowadzone są przez instruktorów wojskowych pochodzących z całej Polski.
5. Na terenie Biedruska w użyciu są dwa lotniska: jedno dla pilotów samolotów treningowych, a drugie dla bombowców.
Przetłumaczony powyżej fragment dokumentu o tytule "Military Developments: Majdan Area/Biedrusko/Rakowice" w oryginale (źródło: archiwum CIA, zbiory autora).
Ostatni i zarazem rozbudowany bo zawierający aż 19 stron raport znaleziony przeze mnie w archiwach CIA dotyczy nie tylko poligonu Biedrusko ale również (i przede wszystkim) szkoły wojsk zmechanizowanych w Poznaniu. Wydaje się on być najbardziej fachowym materiałem, a obecność bardzo rozbudowanych map obiektów (w tym również samego poligonu) świadczy, że jego autorem mógł być ktoś pochodzący bezpośrednio ze struktur LWP pracujący jednocześnie jako amerykański agent. Niestety dokument ten został poddany strasznej cenzurze i to nie tylko we fragmentach jak można zauważyć w przedstawionych powyżej dokumentach ale również w postaci zakrycia całych stron i umieszczenia na nich adnotacji "strona niedostępna". Jego tytuł to "The officers school for armored and mechanized forces in Poznan" (pol. Szkoła oficerska wojsk pancernych i zmechanizowanych w Poznaniu), a pochodzi aż z sierpnia 1958 roku.
Legenda do szkicu B - obszar szkolenia czołgowego w Biedrusku
1. Stacja kolejowa Bolechowo, miejsce gdzie używane do szkoleń czołgi są rozładowywane oraz ładowane.
2. Pilnowany przez żołnierzy betonowy most o długości 40 metrów. Znajdowała się tam wojskowa blokada od strony strefy szkoleniowej.
3. Letni obóz dla 16 Brygady Zmechanizowanej, zamykany na okres zimy i pilnowany przez 10 - 12 żołnierzy.
4. Zalesiona strefa z garażami i wiatami dla czołgów i pojazdów.
X Strefa z kwaterami dla żołnierzy i ich rodzin będących w związku małżeńskim.
5. Klub garnizonowy, w którym podczas lata żyje generał.
6. Stała główna kwatera garnizonu.
7. Biura wojskowe (brak szczegółów).
8. Garaże dla "Katiuszy" gdzie zaobserwowano około 20 rakiet. Strefa ta jest również wykorzystywana jako miejsce przeprowadzania ćwiczeń strzeleckich z tej broni.
9. Zalesiona strefa z bunkrami pod ochroną strażników. Dookoła bunkrów znajduje się strefa przeznaczona do jazdy czołgami oraz tor przeszkód.
10. Punkt kontrolny na drodze przed wjazdem na poligon.
11. Parking dla od 60 do 70 czołgów IS i dział samobieżnych, dołączone do nich od 8 do 10 bezodrzutowych dział przeciwlotniczych. Wyposażenie w celu konserwacji jest pokryte smarem oraz plandekami, należy do 6 Ciężkiej Brygady Zmechanizowanej i Przeciwczołgowej.
12. Letni obóz dla oficerów ze szkoły wojsk ciężkich i zmechanizowanych w Poznaniu.
13. Strefa ćwiczeń dla szkoły wojsk ciężkich i zmechanizowanych w Poznaniu:
A. Wiaty dla czołgów.
B. Wiaty dla pojazdów.
C. Punkt naprawy czołgów.
D. Magazyn paliw.
E. Miejsce kontroli czołgów przed wyjazdem na poligon w celu określenia ich poziomu prawidłowego przygotowania.
14. Strefa ogniowa dla czołgów. W miejscu oznaczonym przerywaną linią znajduje się bród w którym czołgi przekraczają rzekę.
15. Garaże dla czołgów z nieznanej brygady.
16. Letni obóz dla pancernej brygady z Opola.
17. Letni obóz dla inżynierów z Kłocka.
18. (nie zlokalizowane na szkicu) przybliżona strefa ogniowa należąca do strefy szkoleniowej gdzie prowadzony jest obstrzał z "Katiusz" oraz testy innych broni.
19. Warsztaty dla ciężkiej i lekkiej broni.
20. Pralnia i łaźnia garnizonowa.
Przetłumaczony powyżej fragment dokumentu o tytule "The officers school for armored and mechanized forces in Poznan" w oryginale wraz ze szkicem poligonu (źródło: archiwum CIA, zbiory autora).
I tak właśnie zakończę historię poligonu Biedrusko przedstawioną w oparciu o posiadaną przeze mnie widzę, doświadczenie zdobyte podczas jego eksploracji, a także dokumenty amerykańskiego wywiadu. Nie chciałbym się zbytnio zagłębiać w to zagadnienie z tego względu, że nie dotyczy ono jakoś szczególnie, a przynajmniej chociażby w połowie swojego ogromu kwestii związanych z II Wojną Światową, ponadto poza mną jest znacznie więcej osób zajmujących się badaniem dawnego Truppenübungsplatz Warthelager. Mam nadzieję, że stałych czytelników zaglądających tu dla zagadnień związanych stricte z II Wojną Światową nie zanudziłem zbytnio dzisiejszym wpisem, a tych co trafią tu dla samego poligonu Biedrusko - choćby poprzez wyszukiwarkę Google - miło zaskoczę zamieszczonymi dokumentami CIA gdyż z tego co mi wiadomo jeszcze nikt ich jak do tej pory nie opublikował. Na zakończenie dodam jeszcze, że proszę oczekiwać na materiał, który pojawi się 24 grudnia około godziny 12. Myślę, że będzie to bardzo miłe zaskoczenie dla tych wszystkich zainteresowanych Niemieckim okultyzmem oraz próbami wprowadzenia nowej religii w III Rzeszy.
Czekam, czekam....
OdpowiedzUsuńJuż za 3 dni. ;-)
UsuńMam pare pytań co do biedruska i okolic Góry Morasko jest tam trochę okopow, dużo łusek ETC.
OdpowiedzUsuńMożna sie skontaktowac osobiście.
Jak by co mail niewczol@gmail.com.
Mogę przesłać fotki.