Od kilku dni na blogu zapanowała cisza. Nałożyło się na to kilka spraw - zawodowych jak i osobistych ale również przygotowania do kolejnego wyjazdu w Góry Sowie, który z każdym dniem zbliża się coraz większymi krokami. Tym razem wraz z narzeczoną oraz znajomymi zajmiemy się weryfikacją kilku interesujących miejsc w okolicach Gór Wałbrzyskich jak i w Górach Sowich.
Jedna z ciekawych łączek w pobliżu drogi z Głuszycy do Rybnicy. Znajdująca się na drzewie tabliczka "teren prywatny" oraz pobliskie zabudowania skutecznie odstraszają od jej penetracji. Być może tym razem właściciel będzie bardziej łaskawy. (fot. Jakub Pomezański)
W tym momencie pozwolę sobie na małą dygresję na temat tego czym jest "Riese". Dla większości ludzi jest to zdecydowanie Książ-Włodarz-Osówka-Rzeczka, dla innych bardziej siedzących w temacie (i zresztą bardzo słusznie) do wyżej wymienionych obiektów dochodzi jeszcze Soboń, Jawornik, Gontowa oraz Moszna. Dla mnie natomiast to coś więcej, niestety nie jest to do końca zgodne z ogólnie przyjętymi faktami jednak olbrzym musi być olbrzymem. Używam tego dla pewnego uproszczenia oraz po części liczę na to, że cały kompleks mógł swoim zasięgiem zahaczać o góry Wałbrzyskie - mogła się tam znaleźć przynajmniej jedna jeszcze nie odkryta fabryka zbrojeniowa oraz obiekt Rüdiger (Wołowiec) będący łącznicą telefoniczną dla całego "Riese". Ponadto cały czas nie daje mi spokoju Wielka Sowa (o czym pisałem m.in. w jednym z ostatnich wpisów na blogu) jak i oczywiście Ludwikowice Kłodzkie. Jednak "Riese" to nie tylko tajemnice, sztolnie i zagadkowe obiekty naziemne wraz z imponującą infrastrukturą. To również kilkanaście obozów pracy wraz z macierzystą placówką KL Gross-Rosen o których obecności nie zapominam. Odwiedzam je bardzo często pamiętając o cierpieniu ludzi, którzy stworzyli te wszystkie pasjonujące nas jako poszukiwaczy obiekty. Obozy, a konkretniej filie obozu koncentracyjnego z Rogoźnicy to jeden z tematów, który planuję poruszyć w niedalekiej przyszłości.
Podziemna i naziemna część Sobonia - miejsca, które odwiedzamy praktycznie podczas każdego pobytu w "Riese". (fot. Jakub Pomezański)
Kolejnym powodem przez, który nie pojawił się żaden wpis jest związany z tym, że jestem w trakcie przygotowywania czteroczęściowego cyklu pt. "Polowanie na V-2". Będzie on dotyczyć... no właśnie. To niespodzianka. Proszę o cierpliwość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz