Jak zapewne zaglądający na mojego bloga zauważyli po prawej stronie nad archiwum pojawiło się kilka grafik, uległ zmianie także adres witryny. Prawdopodobnie przyczyni się to do chwilowego spadku w odwiedzinach jednak stara, robocza nazwa musiała zniknąć aby w ramach jej pojawił się już pełen tytuł "Tajemnice III Rzeszy". A skoro już mowa o odwiedzinach to chciałem bardzo serdecznie podziękować za aż 226 wyświetleń ostatniego wpisu pt. "Dokumenty, cz. II". Jest to jak do tej pory absolutny rekord wejść.
Teraz kilka słów w ramach wyjaśnienia dlaczego pojawiły się takie, a nie inne grafiki odsyłające do zaprzyjaźnionych stron się tutaj pojawiły - kolejność ich zamieszczenia jest przypadkowa. Przede wszystkim mamy tutaj Stowarzyszenie "Odyn", moim zdaniem najbardziej profesjonalną grupę w Polsce zajmującą się tajemnicami gór Sowich. Chłopaki (i dziewczyny) działają dość skrycie choć na ten rok zapowiadają prawdziwą bombę. To właśnie na ich pomoc mogę zawsze liczyć, praktycznie o każdej porze dnia i nocy, a cenne rady jak i wskazówki jakich mi udzielają są dla mnie niejednokrotnie bezcenne (w szczególności mam tutaj na myśli Piotra, który można powiedzieć wciągnął mnie w świat poszukiwań "Odyna"). Poniżej mamy Poznańską Grupę Eksploracyjną - chłopaki jak sama nazwa wskazuje są z Poznania, miałem przyjemność poznać ich w ostatnim kwartale 2016 i do dziś jestem zachwycony ich podejściem pełnym luzu, bez zacietrzewienia czy też najzwyklejszej w świecie głupoty z jaką w naszym środowisku spotykam się niestety bardzo często. Zresztą właśnie przez tak zachowujących się ludzi wielokrotnie miałem ochotę to wszystko rzucić w diabły jednak stwierdziłem ostatecznie, że nie ma sensu rezygnować z pasji. Lepiej udawać, że ich nie ma, a od takich zachowań trzymać się jak najdalej. Nie zabrakło również "Kulawej Eksploracji" czyli głównie Andrzeja, którego miałem przyjemność niedawno poznać. Jego wiedza na temat dolnośląskich podziemi jest imponująca, a filmy oglądam z zapartym tchem choć niestety ich nie lubię. Nie dla tego, że są złe czy też mi się nie podobają, po prostu zwykle gdy je oglądam siedzę w odległości przynajmniej 200 kilometrów od nich i chciałbym tam po prostu się pojawić! Wielką radością będzie wspólny wypad z Andrzejem, który być może będzie miał miejsce jesienią tego roku. Następny "odsyłacz" to można powiedzieć moja "łódzka kwatera główna" czyli znajdujący się w Małkowie k. Sieradza pałac będący własnością mojej koleżanki Agnieszki. Piękne, odrestaurowane ze smakiem miejsce spotkań artystów, wszelakich pasjonatów, a także w ostatnich latach miłośników tajemnic III Rzeszy gdyż już dwukrotnie miałem tam przyjemność gościć w ramach prelekcji. Poniżej link odsyłający do materiału jaki ukazał się na łamach portalu Sieradz z artykułem na temat pierwszej z nich dotyczącym linii obrony OKH Stellung B1 biegnącej m.in. w pobliżu Małkowa. Jeśli tylko kiedyś zawitacie w te strony koniecznie tam przyjedźcie w okolicy znajdziecie kilka ciekawie zbudowanych bunkrów (dla upierdliwych: schronów), a sam pałac i otaczający go park mają również interesującą historię.
I ostatnia, ale nie mniej ważna jest księgarnia historyczna "Stara Szuflada". Dostępna głównie online choć bardzo mile małżeństwo właścicieli Moniki i Krzysztofa pojawiają się okazjonalnie ze swoim księgozbiorem podczas różnych imprez (swego czasu można ich było spotkać m.in. na "Strefie Militarnej" nieopodal Gostynia, w chwili obecnej impreza jest już martwa). W ich zasobach można znaleźć praktycznie wszystko, a jeśli czegoś nie mają to zawsze znajdą czego mi trzeba. Ich pomoc również bywa nieoceniona podczas moich poszukiwań.
Tyle gwoli wyjaśnień. W niedzielę wyruszam na zasłużony urlop wraz ze swoją wspaniałą narzeczoną. Mówiąc urlop mam na myśli tym razem nie Dolny Śląsk, czas rzeczywiście odpocząć, a nie ciągle biegać po sztolniach (oczywiście nie żebym tego nie lubił). Tym razem nasze plany skierują nas na znajdujące się pod Poznaniem poligon Biedrusko - chciałbym tutaj podkreślić, że załapałem tego bakcyla właśnie dzięki Poznańskiej Grupie Poszukiwawczej - oraz do województwa łódzkiego, a dokładniej do Łęczycy aby wyruszyć szlakiem najsłynniejszego polskiego diabła - Boruty. Nie zapomnimy również o kilku ciekawych zamkach jakie znajdują się w okolicy. W takim razie życzę Wam wszystkiego dobrego na ten majowy weekend, udanej pogody oraz jak najwięcej wypoczynku bo niestety czasy w jakich przyszło nam żyć nie pozwalają czasem na to aby się zatrzymać, odetchnąć i po prostu odpocząć. Do przeczytania w maju.
Tyle gwoli wyjaśnień. W niedzielę wyruszam na zasłużony urlop wraz ze swoją wspaniałą narzeczoną. Mówiąc urlop mam na myśli tym razem nie Dolny Śląsk, czas rzeczywiście odpocząć, a nie ciągle biegać po sztolniach (oczywiście nie żebym tego nie lubił). Tym razem nasze plany skierują nas na znajdujące się pod Poznaniem poligon Biedrusko - chciałbym tutaj podkreślić, że załapałem tego bakcyla właśnie dzięki Poznańskiej Grupie Poszukiwawczej - oraz do województwa łódzkiego, a dokładniej do Łęczycy aby wyruszyć szlakiem najsłynniejszego polskiego diabła - Boruty. Nie zapomnimy również o kilku ciekawych zamkach jakie znajdują się w okolicy. W takim razie życzę Wam wszystkiego dobrego na ten majowy weekend, udanej pogody oraz jak najwięcej wypoczynku bo niestety czasy w jakich przyszło nam żyć nie pozwalają czasem na to aby się zatrzymać, odetchnąć i po prostu odpocząć. Do przeczytania w maju.
Jedno z wyobrażeń artystycznych Boruty w podziemiach Łęczycy. Drzeworyt z Tygodnika ilustrowanego według pomysłu J. Kossaka wykonany przez H. Kublera. (źródło: Wikipedia)