Dzisiejszy wpis będzie o jednej z moich ulubionych miejscowości - Grzmiącej. To właśnie prawdopodobnie z nią związane są wspomnienia Pani Anny Gwiazdy - więźniarki pracującej w nieznanej do dzisiejszego dnia fabryce Me 262 ulokowanej gdzieś w górzystym rejonie Dolnego Śląska.
Podczas mojego ostatniego wyjazdu w Góry Sowie, który zakończył się w dniu wczorajszym skupiłem się na obejrzeniu kilku ciekawych miejsc w pobliżu tej miejscowości. Z większością ich miałem już do czynienia wcześniej, inne obejrzałem po raz pierwszy jednak cały czas jestem zdania, że w tej okolicy musiało się coś dziać. Moje zainteresowania tym rejonem zaczęły się oczywiście od wspomnień Pani Anny. Jednym z najciekawszych i zarazem najbardziej tajemniczym obiektem jest wzgórze nr 139, na którym znajduje się betonowy zbiornik na wodę - wieża ciśnień przez miejscowych nazywany bunkrem. Jego aurę tajemniczości buduje fakt, że tak naprawdę nikt nie zna jego właściwego przeznaczenia. Jedni twierdzą, że był wykorzystywany przez pobliski zakład drzewny rodziny Glaserów, inni znów uważają, że związany był z przędzalnią "Websky, Hartmann & Wiesen" (dziś "Nortech") z Głuszycy.
Są również trzeci, do których i ja się zaliczam, uznający iż nie wiąże się z żadnym z tych zakładów, a z całkowicie nieznanym obiektem jaki powstawał w tej okolicy. Poza samym "bunkrem" na szczycie w okolicy znajdziemy również ciekawą studnię na pobliskiej łące jak i "wieczną kałużę" na zboczu wzniesienia 139 czyli miejsce, w którym niezależnie od pogody czy też pory roku zawsze zbiera się woda. Czy wybija się z wnętrza góry? Miałoby to sens gdyż znajduje się praktycznie na linii jaką można wyznaczyć od betonowych studzienek skierowanych wprost na górę Sajdak. Romuald Owczarek w swojej książce "Zagłada Riese" (wyd. Technol, 2014) próbował się zmierzyć z jego tajemnicą, zamieścił w niej nawet bardzo ciekawy (choć nieproporcjonalny) szkic konstrukcji jednak nie zrobił w moim mniemaniu najważniejszego - po odgruzowaniu wyżej wymienionych studzienek nie zbadał, w którą stronę biegną znajdujące się w nich rury. W chwili obecnej są one z powrotem zagruzowane, a uzyskanie zezwolenia na przeprowadzenie takich badań jest bardzo trudne ze względu na powstający tam właśnie młodnik.
Zagruzowane studzienki rewizyjne w pobliżu zbiornika wody na wzgórzu, stan na kwiecień 2015. (fot. Jakub Pomezański)
Są również trzeci, do których i ja się zaliczam, uznający iż nie wiąże się z żadnym z tych zakładów, a z całkowicie nieznanym obiektem jaki powstawał w tej okolicy. Poza samym "bunkrem" na szczycie w okolicy znajdziemy również ciekawą studnię na pobliskiej łące jak i "wieczną kałużę" na zboczu wzniesienia 139 czyli miejsce, w którym niezależnie od pogody czy też pory roku zawsze zbiera się woda. Czy wybija się z wnętrza góry? Miałoby to sens gdyż znajduje się praktycznie na linii jaką można wyznaczyć od betonowych studzienek skierowanych wprost na górę Sajdak. Romuald Owczarek w swojej książce "Zagłada Riese" (wyd. Technol, 2014) próbował się zmierzyć z jego tajemnicą, zamieścił w niej nawet bardzo ciekawy (choć nieproporcjonalny) szkic konstrukcji jednak nie zrobił w moim mniemaniu najważniejszego - po odgruzowaniu wyżej wymienionych studzienek nie zbadał, w którą stronę biegną znajdujące się w nich rury. W chwili obecnej są one z powrotem zagruzowane, a uzyskanie zezwolenia na przeprowadzenie takich badań jest bardzo trudne ze względu na powstający tam właśnie młodnik.
Studnia wraz z betonową obudową w pobliżu wzgórza 139 (stan na kwiecień 2017) oraz "bagienko" czyli miejsce gdzie przez cały rok zbiera się woda (stan na marzec 2016). (fot. Jakub Pomezański)
Oczywiście to nie wszystko co świadczy o tajemniczości tej okolicy - bardzo interesujące są zbocza Sajdaka. Zarówno te od strony Grzmiącej jak i Jedliny Zdrój. Zaczynając od strony Grzmiącej możemy spotkać się z kilkoma bardzo charakterystycznymi miejscami, o których wspominała Pani Anna. Jednym z nich jest łączka nieopodal torów kolejowych tuż obok tuneli biegnących pod Sajdakiem. Czy to właśnie na niej mógł znaleźć się obóz, gdzie ulokowani byli pracownicy zakładów Me 262? Wiele wskazuje na to, że tak. Przy wytypowanym miejscu biegnie droga wraz z wiaduktem kolejowym, która w czasie wojny była asfaltowa, tuż obok łączki, poniżej rzekomego obozu znajdował się budynek (pozostały po nim fundamenty), a z niej samej widać komin. Pokrywałoby się to z wspomnieniami Pani Gwiazdy. Dodatkowo mamy tutaj kilka ciekawych poszlak - m.in. pozostałość murowanych filarów bramy, a w kilku miejscach możemy jeszcze natrafić na betonowe słupy ogrodzeniowe poukrywane w otaczających łączkę krzakach. Na samej łączce natomiast jest kilka wypłaszczeń oraz zasypana już studnia. Niestety schody zaczynają się dopiero w momencie kiedy próbuję ulokować ewentualną fabryczkę, gdyż musiałaby się znaleźć w znacznej odległości od okolic Sajdaka - wzgórza 139 oraz od okolicznej infrastruktury. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet okolica, którą można by pod nią wytypować jest niezmiernie ciekawa, a pewne dodatkowe poszlaki, o których nie chciałbym jeszcze pisać publicznie tylko dodają pikanterii sprawie. Podobnie zresztą ma się spraw z drugą stroną góry Köhlerberg bo tak nazywał się do 1945 roku Sajdak. Tam natomiast możemy trafić na coś co wygląda jak sztolnia oraz hałdy urobku. Osobną sprawą jest wiadukt znajdujący się tuż za wylotem z tunelu. Jest to betonowa, wzmacniana konstrukcja po której ze spokojem mogłaby przejechać do dzisiejszego dnia kilkunastotonowa ciężarówka. Po co budować taką konstrukcję w tym miejsce, na drodze, która praktycznie prowadzi donikąd?
Betonowy wiadukt nad torowiskiem, w tle wylot z tunelu pod Sajdakiem od strony Jedliny (stan na kwiecień 2015). Widok rozciągający się z łączki gdzie mógł znajdować się jeden z obozów pracy (stan na marzec 2016). (fot. Jakub Pomezański)
Jednak największą tajemnicą z jaką do tej pory zmierzyłem się w tej okolicy, a wszystko dzięki uprzejmości Stowarzyszenia "Odyn", które przekazało mi tę sprawę jest napis "OT" widoczny na zdjęciu lotniczym z 1945 roku. OT to oczywiście skrót od "Organizacji Todt" nadzorującej wszelkie prace budowlane na terenie Sonderbauvorhaben Niederschlesien. Sprawa jest nazwijmy to rozwojowa jednak jego pochodzenie oraz cel wykonania jest nieznany.
Napis "OT" na zdjęciu lotniczym z 1945 roku. (archiwum Jakuba Pomezańskiego)
Czy miało to związek z wykonywaniem zdjęć lotniczych oraz chęci podkreślenie ich wkładu w budowę obiektu S-3 na terenie Dolnego Śląska, a może chciano w ten sposób dać do zrozumienia, że w pobliżu znajduje się jakiś zamaskowany obiekt? W chwili obecnej trudno odpowiedzieć na to pytanie jednak chciałbym podkreślić, że cały czas pracuję nad rozwiązaniem tej zagadki. Być może w niedalekiej przyszłości uda mi się napisać na ten temat coś więcej. Chwilowo sprawa napisu "OT" jak i okolic Sajdaka pozostaje nierozwiązana jednak mój nos, który bardzo rzadko się myli mówi mi, że zarówno Sajdak, wzgórze 139, historia Pani Anny jak i OT są ze sobą w jakiś sposób powiązane.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny temat.Czekam na coś więcej o tej fabryce
OdpowiedzUsuńwitam...proszę zalukać w komentarze user RAFAŁ BŁASZCZAK
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/2EaRTi8b4E8
POZDRO