piątek, 28 kwietnia 2017

Sprawy techniczne

Jak zapewne zaglądający na mojego bloga zauważyli po prawej stronie nad archiwum pojawiło się kilka grafik, uległ zmianie także adres witryny. Prawdopodobnie przyczyni się to do chwilowego spadku w odwiedzinach jednak stara, robocza nazwa musiała zniknąć aby w ramach jej pojawił się już pełen tytuł "Tajemnice III Rzeszy". A skoro już mowa o odwiedzinach to chciałem bardzo serdecznie podziękować za aż 226 wyświetleń ostatniego wpisu pt. "Dokumenty, cz. II". Jest to jak do tej pory absolutny rekord wejść.
Teraz kilka słów w ramach wyjaśnienia dlaczego pojawiły się takie, a nie inne grafiki odsyłające do zaprzyjaźnionych stron się tutaj pojawiły - kolejność ich zamieszczenia jest przypadkowa. Przede wszystkim mamy tutaj Stowarzyszenie "Odyn", moim zdaniem najbardziej profesjonalną grupę w Polsce zajmującą się tajemnicami gór Sowich. Chłopaki (i dziewczyny) działają dość skrycie choć na ten rok zapowiadają prawdziwą bombę. To właśnie na ich pomoc mogę zawsze liczyć, praktycznie o każdej porze dnia i nocy, a cenne rady jak i wskazówki jakich mi udzielają są dla mnie niejednokrotnie bezcenne (w szczególności mam tutaj na myśli Piotra, który można powiedzieć wciągnął mnie w świat poszukiwań "Odyna"). Poniżej mamy Poznańską Grupę Eksploracyjną - chłopaki jak sama nazwa wskazuje są z Poznania, miałem przyjemność poznać ich w ostatnim kwartale 2016 i do dziś jestem zachwycony ich podejściem pełnym luzu, bez zacietrzewienia czy też najzwyklejszej w świecie głupoty z jaką w naszym środowisku spotykam się niestety bardzo często. Zresztą właśnie przez tak zachowujących się ludzi wielokrotnie miałem ochotę to wszystko rzucić w diabły jednak stwierdziłem ostatecznie, że nie ma sensu rezygnować z pasji. Lepiej udawać, że ich nie ma, a od takich zachowań trzymać się jak najdalej. Nie zabrakło również "Kulawej Eksploracji" czyli głównie Andrzeja, którego miałem przyjemność niedawno poznać. Jego wiedza na temat dolnośląskich podziemi jest imponująca, a filmy oglądam z zapartym tchem choć niestety ich nie lubię. Nie dla tego, że są złe czy też mi się nie podobają, po prostu zwykle gdy je oglądam siedzę w odległości przynajmniej 200 kilometrów od nich i chciałbym tam po prostu się pojawić! Wielką radością będzie wspólny wypad z Andrzejem, który być może będzie miał miejsce jesienią tego roku. Następny "odsyłacz" to można powiedzieć moja "łódzka kwatera główna" czyli znajdujący się w Małkowie k. Sieradza pałac będący własnością mojej koleżanki Agnieszki. Piękne, odrestaurowane ze smakiem miejsce spotkań artystów, wszelakich pasjonatów, a także w ostatnich latach miłośników tajemnic III Rzeszy gdyż już dwukrotnie miałem tam przyjemność gościć w ramach prelekcji. Poniżej link odsyłający do materiału jaki ukazał się na łamach portalu Sieradz z artykułem na temat pierwszej z nich dotyczącym linii obrony OKH Stellung B1 biegnącej m.in. w pobliżu Małkowa. Jeśli tylko kiedyś zawitacie w te strony koniecznie tam przyjedźcie w okolicy znajdziecie kilka ciekawie zbudowanych bunkrów (dla upierdliwych: schronów), a sam pałac i otaczający go park mają również interesującą historię.


I ostatnia, ale nie mniej ważna jest księgarnia historyczna "Stara Szuflada". Dostępna głównie online choć bardzo mile małżeństwo właścicieli Moniki i Krzysztofa pojawiają się okazjonalnie ze swoim księgozbiorem podczas różnych imprez (swego czasu można ich było spotkać m.in. na "Strefie Militarnej" nieopodal Gostynia, w chwili obecnej impreza jest już martwa). W ich zasobach można znaleźć praktycznie wszystko, a jeśli czegoś nie mają to zawsze znajdą czego mi trzeba. Ich pomoc również bywa nieoceniona podczas moich poszukiwań. 
Tyle gwoli wyjaśnień. W niedzielę wyruszam na zasłużony urlop wraz ze swoją wspaniałą narzeczoną. Mówiąc urlop mam na myśli tym razem nie Dolny Śląsk, czas rzeczywiście odpocząć, a nie ciągle biegać po sztolniach (oczywiście nie żebym tego nie lubił). Tym razem nasze plany skierują nas na znajdujące się pod Poznaniem poligon Biedrusko - chciałbym tutaj podkreślić, że załapałem tego bakcyla właśnie dzięki Poznańskiej Grupie Poszukiwawczej - oraz do województwa łódzkiego, a dokładniej do Łęczycy aby wyruszyć szlakiem najsłynniejszego polskiego diabła - Boruty. Nie zapomnimy również o kilku ciekawych zamkach jakie znajdują się w okolicy. W takim razie życzę Wam wszystkiego dobrego na ten majowy weekend, udanej pogody oraz jak najwięcej wypoczynku bo niestety czasy w jakich przyszło nam żyć nie pozwalają czasem na to aby się zatrzymać, odetchnąć  i po prostu odpocząć. Do przeczytania w maju.


Jedno z wyobrażeń artystycznych Boruty w podziemiach Łęczycy. Drzeworyt z Tygodnika ilustrowanego według pomysłu J. Kossaka wykonany przez H. Kublera. (źródło: Wikipedia)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz