niedziela, 9 kwietnia 2017

SS Leitheft i Der Weg

W okresie II Wojny Światowej na terenach okupowanych przez III Rzeszę jak i w samych Niemczech było wydawanych przynajmniej kilkadziesiąt tytułów prasowych jak i magazynów. Poza nimi w obiegu były również dostępne nazwijmy to bardziej "fachowe" publikacje jak np skrajnie obrzydliwy "Der Stürmer", którego poziom był tak żenujący iż sam Göring zakazał jego wydawania w okręgach pozostających bezpośrednio w jego jurysdykcji, a Baldur von Schirach będący w owym okresie przywódcą Hitlerjugend wykreślił go z listy pomocy dydaktycznych dostępnych w ośrodkach należących do jego organizacji. Do czasopisma "fachowego" można również zaliczyć wymieniony w tytule dzisiejszego wpisu, a praktycznie szerzej nieznany "SS Leitheft" będący oficjalnym ramieniem prasowym Schutzstaffel pozostającym pod osobistą kontrolą Heinricha Himmlera. Czym natomiast był "Der Weg" i dlaczego zestawiłem go w tytule z "SS Leitheft" przeczytacie poniżej. 

Jedna z okładek periodyku "SS Leitheft". Na uwagę zwraca charakterystyczna germańska stylistyka wzorów. (archiwum Jakuba Pomezańskiego)

Jak już wspomniałem we wstępie "SS Leitheft" było oficjalnym pismem Schutzstaffel, pozostającym pod kontrolą Himmlera. Nie jest to fakt wyciągnięty z przysłowiowego kapelusza, a informacja do jakiej udało mi się dotrzeć podczas analizowania jednego z dokumentów dotyczących działalności Ahnenerbe. To właśnie w nim zapisano (w kontekście prac genetycznych jakie prowadzono), że wszelkie projekty artykułów przed ich publikacją wymagają uprzedniej akceptacji Reichsführera SS. Co ciekawe dokument ten pochodził z 13 stycznia 1945 czyli na jeden dzień po rozpoczęciu Operacji Wiślańsko-Odrzańskiej będącej częścią wielkiej ofensywy Armii Czerwonej przeciwko armii niemieckiej. Już za 11 dni bo 24 stycznia wojska radzieckie dotarły do Poznania, 30 stycznia natomiast zdobyto Międzyrzecki Rejon Umocniony. Pomimo zbliżającej się nieuchronnie klęski "1000-letniej Rzeszy" starano się zachowywać pozory i zajmować się również tak mało istotnymi sprawami z punktu widzenia militarnego jak artykuły do prasy.

Fragment dokumentu Ahnenerbe, w którym została zawarta informacja o konieczności akceptacji przez Heinrich Himmlera artykuły, który miał być opublikowany w "SS Leitheft". Tłumaczenie autorstwa Pana Kazimierza Markiela, Stowarzyszenie "Odyn": "Omówienie serii artykułów dla prasy i materiałów dla magazynu „SS Leithefte”. Projekty do akceptacji ma dostarczyć Dr Warning, ponieważ na to [publikacje] jest potrzebna zgoda Reichsführera-SS." (archiwum Jakuba Pomezańskiego)

Na jego łamach znajdziemy informacje m.in. o Wagnerze, narodowosocjalistyczne wiersze jak i pieśni, artykuły o miejscach istotnych z punktu widzenia około SS-mańskiego mistycyzmu (jak np Castle del Monte), jak również informacje jak powinna działać typowa Niemiecka rodzina, o działalności jednostek ochotniczych SS, a także informacje z kraju oraz świata wraz z informacjami o najnowszych nowinkach ze świata germańskiej nauki. Nie trzeba tutaj dodawać, że wszystko było okraszone ówczesną propagandą, a okładki magazynu pokrywała charakterystyczna symbolika nawiązująca do starożytnych germanów. Praktycznie każdy numer jeśli nie w całości to w części był drukowany gotykiem. Jednym z najciekawszych artykułów na jakie trafiłem w tym periodyku był materiał poświęcony m.in. japońskim samurajom oraz przedstawienie ich oddania ojczyźnie w kontekście narodowosocjalistycznym. Absurdalne? Jak najbardziej, jednak prawdziwym karkołomnym zadaniem było przedstawienie muzułmanów jako idealnych żołnierzy Rzeszy gdy formowano dywizję SS Handschar. Niestety nie jestem w posiadaniu numeru, który by to opisywał. Mówiąc w skrócie - głównym zadaniem pisma było wyjaśnienie tym co jeszcze nie zrozumieli zasadności podejmowanych decyzji przez Führera.

 Wybrane przykłady fragmentów artykułów z "SS Leitheft". (archiwum Jakuba Pomezańskiego)

Z uzyskanych informacji mogę przypuszczać, że magazyn ten był wydawany do ostatnich dni wojny (oczywiście na tyle na ile posiadano jeszcze materiałów pozwalających na druk). Niestety w swoich zbiorach nie posiadam numerów egzemplarzy pochodzących z 1945 roku. Piszę tutaj niestety nie tylko dlatego, że mogłoby to potwierdzić moją tezę na temat okresu wydawniczego tytułu ale również dlatego, że mogły znaleźć się tam ciekawe informacje na temat interesujących mnie badań prowadzonych przez Ahnenerbe.
Kilka tygodni temu nasunęło mi się jednak pewne pytanie. Czy podpisana 8 maja 1945 roku kapitulacja III Rzeszy zakończyła (przynajmniej oficjalnie) działalność pisma? Jak się okazało nie! Tropy na jakie natrafiłem skierowały mnie nie gdzie indziej jak tylko do Argentyny. Jego bezpośrednią kontynuacją był wydawany w Beunos Aires magazyn "Der Weg" noszący hiszpański podtytuł "El Sendero". Pomimo zmiany nazwy zachowano retorykę podobną jak w "SS Leitheft", a wszystkie artykuły w nim zamieszczane były w języku niemieckim. Wcale nie powinno to dziwić gdyż jego redaktorem naczelnym był oficer SS, zbrodniarz wojenny Reinchard Kopps, który był jednym z uciekinierów którym udało się przeniknąć do kraju Perona. Z uzyskanych informacji wiem, że pismo było kolportowane nie tylko do innych krajów ameryki południowej jak choćby Urugwaj ale również do Niemiec. W powojennym "Der Weg" nie afiszowano się w oficjalny sposób z sympatiami nazistowskimi jednak prawdziwe przesłanie magazynu jest widoczne praktycznie w każdym artykule.

Okładka jedynego numeru "Der Weg" znajdującego się w moich zbiorach. (archiwum Jakuba Pomezańskiego)

Dodatkowo bardzo interesujące są nazwiska osób jakie w nim publikowały, był to m.in. sam "Anioł Śmierci" Joseph Mengele pisujący pod pseudonimem G. Helmut, a artykuły zawierały informacje na temat dziedziczenia jako procesu biologicznego. Znajdziemy tam również materiały autorstwa Svena Hedina (szwedzkiego podróżnika i geografa, który zajmował się m.in. Tybetem), Sturmbannführer Johanna von Leersa (znany później jako Omar Amin - zajadły antysemita, piewca arabskiego nacjonalizmu oraz współpracownik ministra propagandy Goebbelsa), oraz osadzonego w Spandau Rudolfa Heßa. Oczywiście nie są to wszyscy redaktorzy magazynu, pojawia się tam więcej nazwisk bardziej lub mniej znanych osób związanych z III Rzeszą jak i powojennych negacjonistów. "Der Weg" w późniejszym okresie swojej działalności został oficjalnie zakazany w Argentynie choć znając sympatię ówczesnego prezydenta tego kraju Juana Perona można przypuszczać, że było to zagranie taktyczne mające na uwadze ocieplenie jego wizerunku w oczach światowej opinii publicznej.

Wybrane przykłady fragmentów artykułów z "Der Weg". Na uwagę zwraca stylistyka nawiązująca do "SS Leitheft". (archiwum Jakuba Pomezańskiego).

Mało znana choć bardzo ciekawa bo przedstawiająca styl propagandy III Rzeszy, krótka historia "SS Leitheft" oraz jego nieoficjalnej kontynuacji jaką był "Der Weg" to kolejny wątek jaki poruszam na łamach swojego bloga. Dla mnie najbardziej interesująca pozostaje jednak aspekt Argentyński, który po raz pierwszy poruszam publicznie, a zapewniam, że nie po raz ostatni gdyż powojenne losy nazistów to jeden z tematów, którym pozostaje żywo zainteresowany. Jako ciekawostkę chciałbym dodać, że udało mi się pozyskać materiały, na których bazują autorzy serialu "Polowanie na Hitlera". Niestety to około 1000 stron maszynopisu, a zapoznanie się z nim potrwa jeszcze przynajmniej kilka miesięcy jednak obiecuję do niego wrócić poruszając jeszcze kilka szerzej nieznanych tropów.



2 komentarze:

  1. Ciekawy artykuł. Nie miałam wcześniej pojęcia o "Der Weg". Dodam, że również nieoficjalną kontynuacją czasopisma "SS-Leitheft" było czasopismo nazywające się po prostu "Leitheft", wydawane po wojnie w Niemczech przez związek weteranów SS. Posiadam dwa egzemplarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpisuję z lekkim opóźnieniem bo trochę mnie tu nie było no i dodatkowo byłem w trakcie pisania kolejnych materiałów. Cieszę, że materiał się spodobał, staram się wyszukiwać rzeczy szokujących i praktycznie nikomu nie znanych no i właśnie taki jest magazyn "Der Weg". Przy okazji gratuluję kolekcji, jeśli udało by się udostępnić dla mnie skan to chętnie podzielę się moim "Der Weg". :)

      Usuń