poniedziałek, 4 listopada 2019

Kryptonim Birkenwald, leśna kwatera Himmlera

Aby sprawnie zarządzać operacjami wojskowymi bez wątpienia potrzebna jest doskonale przygotowana na te potrzeby kwatera dowodzenia, miejsce to powinno być wyposażone we wszelkie możliwe udogodnienia istotne nie tylko z punktu widzenia militarnego w postaci najnowszych zdobyczy techniki ułatwiających gromadzenie informacji, systemu łączności czy też ochrony obiektu ale również te poprawiające warunki pracujących w nich ludzi. To właśnie człowiek poddany dużemu stresowi związanemu z odpowiedzialnością za wydawane rozkazy oraz tworzone plany prowadzenia operacji wojennych we wszelakich sztabach poddany silnej presji najczęściej może zawieść dlatego tego typu obiekt powinien również posiadać różnego rodzaju udogodnienia ułatwiające pracę po której również powinien mieć szansę na odprężenie i relaks. Niejako przekonaliśmy się o tym jako Polacy we wrześniu 1939 roku kiedy to w znajdującym się przy ul. Rakowieckiej w Warszawie schronie przeciwlotniczym użytkowanym przez jakiś czas jako sztab dowodzenia Marszałka Rydza-Śmigłego ze względu na brak czasu nie zainstalowano w pełni systemu wentylacyjnego. Proszę sobie wyobrazić stłoczonych w przestrzeni o stosunkowo niewielkiej kubaturze ludzi ociekających potem mających w wielkim stresie podejmować czasem kluczowe decyzje dla obrony II RP przed atakującymi wojskami Niemieckimi. To nie mogło się dobrze skończyć, nie twierdzę jednak, że gdyby system ten został zainstalowany to losy wojny obróciłyby się o 180 stopni będę natomiast obstawać przy tym, że być może wyższy komfort pracy przełożyłby się na wyższej jakości rozkazy tworzone w oparciu o dynamicznie zmieniającą się sytuację na froncie. Skoro jesteśmy już przy przykładzie odnoszącym się do II Wojny Światowej to warto również sięgnąć po inne exempla z tego okresu, odnoszące się do Niemieckich wojsk okupacyjnych - tych nawet nie trzeba szukać jakoś specjalnie daleko. Na samym terenie obejmującym obszar Polski po 1945 roku możemy znaleźć aż cztery kwatery dowodzenia Hitlera w postaci Anlage Nord ("Wilczy Szaniec" w Gierłoży), Anlage Mitte (kompleks schronów kolejowych w miejscowości Konewka oraz Jeleń wraz z ich okoliczną infrastrukturą) oraz Anlage Süd (kolejny schron kolejowy znajdujący się na obecnym Podkarpaciu). Powyższe sztaby dowodzenia można uznać za pewne, natomiast czwarty z nich, za który uznaje się kompleks "Riese" ze szczególnym uwzględnieniem Książa w moich oczach już taki pewny nie jest. Nie chciałbym jednak zamieniać tego tekstu w publikację mającą poruszać kwestię czym mogło być "Riese" bo to ani nie czas, ani nie miejsce. Dla ciekawych jednak moich przemyśleń dopowiem, że uznaję iż mogła być to jedna z FHQ (Führerhauptquartier - kwatera główna Führerha) jednak w typie jakiej ówczesny świat jeszcze nie widział, a w pełni wizję tę zrealizowali dopiero amerykanie budując wykuty w górze Cheyenne kompleks, do którego powstania zainspirowani zostali przez Niemieckie prace nad obiektami w Górach Sowich. Nie zmienia to jednak faktu, że wyżej wymienione kwatery dowodzenia były pod każdym względem doskonale wyposażone (lub dopiero miały być jeśli mówimy tutaj również o "Olbrzymie"), a co za tym idzie zapewniały swym użytkownikom doskonale przygotowane miejsca pracy oraz odpoczynku.

Ostatni z zachowanych po dziś dzień drewnianych baraków wchodzących w skład ulokowanej nieopodal Prenzlau kwatery dowodzenia SS - Birkenwald. Pomimo tego, że jest to już jedyny obiekt jaki możemy znaleźć w tym miejscu to równocześnie możemy uznać go za ten najważniejszy ponieważ był on przeznaczony dla Reichsführera-SS, Heinricha Himmlera. Stan na styczeń 2019.

Nieco odmiennym miejscem od powyżej wspomnianych, a wykonanych ze zbrojonego betonu czy tez wykutych w skałach sztolni była kwatera SS o nazwie Birkenwald, która powstała w 1944 roku na terenie lasów otaczających niemieckie miasto Prenzlau. Gdy dotarłem tam w styczniu 2019 roku moim oczom ukazał się jedyny z zachowanych po dziś dzień obiektów w postaci drewnianego baraku jednak było to czego się spodziewałem, a ponadto wiedziałem już, że był to najważniejszy budynek wchodzący w skład kwatery dowodzenia SS gdyż przeznaczony był dla Himmlera. Muszę jednak szczerze powiedzieć, że zanim wyruszyłem w teren wykonałem rozeznanie w dostępnych mi materiałach na temat obiektu, o którym słyszałem ale prawdę mówiąc nigdy jakoś specjalnie się nie interesowałem. Traf chciał, że na krótko przed wyjazdem do Prenzlau odnalazłem w swym archiwum zalegające od przynajmniej 2 lat niemieckie dokumenty związane z tym miejscem. Jakże wtedy się zdenerwowałem, że temat ten traktowałem po macoszemu tym bardziej, że to właśnie w Birkenwald Himmler podjął w dniu 30 marca 1945 decyzję o wysadzeniu zamku Wewelsburg... ale zacznijmy od początku czyli od czasów kiedy zdecydowano się na ulokowanie kwatery SS właśnie w tym miejsc, natomiast do historii łączącej "niemiecki Camelot" z leśnym sztabem SS wrócę jeszcze w niedalekiej przyszłości na łamach cyklu "Wewelsburg - nazistowski Watykan". 

Fotografia, na której się wzorowałem wykonując własne, już zamieszczone w tekście zdjęcie ze stycznia 2019 roku przedstawiająca barak Himmlera w 50-tych latach XX wieku. (źródło: Der Spiegel, archiwum autora).
 
Dlaczego zdecydowano się właśnie na okolice Prenzlau przy wybieraniu miejsca pod leśną kwaterę Himmlera? Przemówiły za tym przede wszystkim cztery czynniki - nieduża odległość od Berlina (około 115 km) będąca jednocześnie na tyle daleka aby zapewnić bezpieczną pracę sztabu pomimo alianckich bombardowań stolicy Rzeszy, dostępność linii kolejowej, lotniska oraz doskonałych dróg (w szczególności drogi noszącej wtedy nazwę Reichstrasse 109, a dziś B109). Nie będę tutaj rozpisywać się nad równie istotnymi jednak już bardziej oczywistymi czynnikami jak nie rzucająca się w oczy dla obcego wywiadu okolica lub doskonała osłona jaką dawała otoczona lasem polana - te zweryfikował już czas i wydają się być niekwestionowalne skoro Himmlerowi udało się tam bezpiecznie pracować przez kilka miesięcy podczas których nie doszło nawet do jednego nalotu bombowego. Trzeba tu podkreślić, że kompleks ten co może wydawać się dziwne nie posiadał schronów przeciwlotniczych, a przynajmniej nic mi o takich nie wiadomo. Potwierdzenia obecności tego typu obiektów nie znajduję również w posiadanej niemieckiej dokumentacji odnoszącej się do kompleksu baraków dlatego przypuszczam, że Himmler był tak pewien znalezionego przez siebie miejsca iż osobiście zdecydował z charakterystyczną dla niego nonszalancją, że ich budowa nie będzie konieczna. Kluczowym dowodem świadczącym o tym jak ważnym zadaniem dla SS było pozyskanie bezpiecznego stanowiska dowodzenia pozostaje fakt, że za wybranie lasu nieopodal Prenzlau odpowiadał sam Himmler, który dokładnie w dniu 6 lipca 1943 roku w związku z nasilającymi się bombardowaniami alianckimi nad Rzeszą postanowił osobiście odnaleźć spełniające powyższe warunki miejsce, którym okazała się niewielka leśna osada Brikenhain. Od tego momentu ruszyła machina mająca na celu przygotowanie terenu pod budowę baraków oraz całego zaplecza - zarówno socjalnego jak i technicznego kwatery Birkenwald, której nazwa nawiązywała do sąsiadującej z nią osady. Oczywiście wszystkie prace prowadzono w pełnej tajemnicy, a sama nazwa obiektu Birkenwald stanowiła kolejny, doskonały sposób maskowania obiektu przed oczami obcego wywiadu gdyż była na tyle nieprecyzyjna, że można było ją łączyć z setkami miejsc gdzie rósł brzozowy las (po Polsku Brikenwald oznacza brzozowy las). Wykazano się wtedy również ciekawym posunięciem niekoniecznie zgodnym ze stereotypem mówiącym, że Niemcy mogą robić wszystko byle tylko zgodnie z prawem. Otóż prace budowlane rozpoczęto niejako nielegalnie bo na miesiąc przed podpisaniem umowy z miastem Prenzlau mającej na celu wydzierżawienie terenu dla SS.

Główny pomysłodawca budowy kwatery Birkenwald koło Prenzlau, Reichsführer-SS Heinrich Himmler na obrazie autorstwa Conrada Hommela znajdującego się pierwotnie w zbiorach wrocławskiej ekspozycji artystycznej SS. Powyższa reprodukcja pochodzi  z wydawanego dla członków Schutzstaffel periodyku "SS Leithefte", nr 10/1944 (archiwum autora).

Jak można było się domyślić prace budowlane były prowadzone przez więźniów obozów koncentracyjnych, w tym przypadku wykorzystano ludzi osadzonych w KL Ravensbrück. Na początkowym etapie prac budowlanych ze względu na niezbyt dużą liczbę robotników przymusowych przysłanych na plac budowy stanowiska dowodzenia SS zdecydowano się na ulokowanie ich w dwóch dawnych wozach cyrkowych ustawionych na parkingu hotelu oddalonego o około 6 km od powstającej kwatery. Do czasu aż liczba ludzi wykorzystywanych do niewolniczej pracy nie przekraczała 300 osób dowożono ich na miejsce pracy i z powrotem do zaimprowizowanego obozu za pomocą ciężarówek jednak zaprzestano tego ze względów ekonomicznych. Dla ograniczenia kosztów związanych z utrzymaniem więźniów utworzono również specjalnie na potrzeby powstającego kompleksu Birkenwald oddalony o dwa kilometry obóz pracy przymusowej Hindenburg, w którym przebywali Polacy, Rosjanie, Francuzi, Holendrzy, a także Niemcy podzielenia na dwa komanda. Pierwsze z nich skupiało niewykwalifikowanym robotników wykonujących najcięższe prace związane z plantowaniem terenu, budową dróg, kopaniem rowów pod instalacje kanalizacyjne itp., natomiast w drugim znajdowali się robotnicy wykwalifikowani - stolarze, murarze, dekarze, ogrodnicy, malarze czy elektrycy. Bez względu na przydział do komanda ludzie pracujący przy budowie kwatery Himmlera byli wykorzystywani ponad swoje siły pracując po kilkanaście godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu.

 
Ostatni zachowany na terenie dawnej kwatery Himmlera z okolic Prenzlau schron dla wartowników typu "Einmannbunker", stan na styczeń 2019.

Co ciekawe pojawia się tutaj pewna analogia do obozu pracy Niederhagen wybudowanego na potrzeby zamku Wewelsburg związana z reakcją Niemieckiej ludności na ulokowanie w ich sąsiedztwie tego typu placówki. Mieszkańcy Hindenburg (dziś Lindenhagen) jak również Niederhagen byli bardzo tym faktem niezadowoleni, ale nie ze względu na brak poszanowania godności człowieka ze strony SS-manów tylko właśnie dlatego, że ciągłe hałasy powodowane biciem ludzi zakłócały ich spokojny sen. Przenieśmy się teraz do września 1944 roku kiedy rozpoczęto budowanie instalacji pod najnowsze systemy łączności pozwalające na szybki i bezpieczny kontakt z Berlinem oraz wszystkimi frontowymi dowództwami SS. W tym okresie wykonano również ogrodzenie obiektu, ustawiono wykonane z prefabrykatów betonowe schrony typu "Einmannbunker" przeznaczone dla wartowników oraz rozpoczęto usypywanie wałów ziemnych dookoła już częściowo osadzonych poniżej powierzchni gruntu budynków mających na celu pochłanianie fali uderzeniowej na wypadek bombardowania. Na budynku koszarowym znajdującym się przy kasynie posłużono się podobną techniką jak w przypadku zabudowań D.A.G. z Ludwikowic Kłodzkich czy też Bydgoszczy polegającą na zasadzeniu w specjalnie do tego przystosowanych dachach drzew dających doskonałe maskowanie przed przelatującymi samolotami.

Sposób osadzenia budynku w wale ziemnym na przykładzie znajdującego się w kwaterze Birkenwald baraku łączności wraz z rzutem pomieszczeń (źródło: NARA, archiwum autora).

Pozostając jeszcze przy kwestiach związanych z budową obiektu w zasadzie mówi się tylko i wyłącznie o robotnikach przymusowych wykorzystywanych przez SS zapominając, że w tym zbrodniczym procederze nie brała udziału tylko i wyłącznie ta formacja ale również prywatne firmy kierujące pracą więźniów. Jest to jakby nie patrzeć kwestia oczywista ale często pomijana nie tylko w kontekście kwatery Birkenwald ale również gdy mówimy o Riese, Jonastal, Dorze itd., a to właśnie bez fachowców z firm prywatnych wykonywanie tego typu prac byłoby praktycznie niemożliwe. Nie piszę tego jednak dlatego, że w jakiś sposób chciałbym tutaj twierdzić iż Ci przebywający w obozach koncentracyjnych ludzie nie byliby w stanie wykonywać tych prac samodzielnie, raczej chciałbym zwrócić uwagę, że nie tylko organizacje państwowe III Rzeszy były winne ich cierpieniu ale również współodpowiedzialność ponoszą prywatne firmy związane z realizacją projektów budowlanych na rzecz Niemiec. Oczywiście w wielu przypadkach bardzo trudno jest ustalić nazwy tych firm wykonujących usługi budowlane jednak w tym przypadku dzięki zachowanej dokumentacji mogę z całą pewnością podać nazwę jednego przedsiębiorstwa biorącego udział w budowie obiektu Birkenwald, którym była firma Jahn z siedzibą w Prenzlau. Z kontekstu wykorzystania nazwy tej firmy można wywnioskować, że to właśnie ona była odpowiedzialna budowę budynku wartowni, ale to nie jedyna cenna informacja. Rysuje nam się również pewna niekompetencja Himmlera oraz ludzi z nim związanych, a odpowiedzialnych za budowę leśnej kwatery. Spójrzmy jednak najpierw na dokument w tłumaczeniu, który ze względu na rozmycie niektórych słów był stosunkowo trudny do przeniesienia na język Polski. Poniżej przetłumaczonego tekstu zamieszczam oryginalny dokument do wglądu. 

Sztab osobisty Reichsführera-SS
23.01.1945
Do kierownictwa budowy Waffen-SS i Policji
Birkenwald
W dniu 20.01 rozmawiałem z Untersturmführerem-SS Rappem, że kierownictwo budowy Birkenwald dokonuje instalacji baraku przeznaczonego dla awaryjnego systemu zasilania oraz przeprowadza wszelkie niezbędne czynności do uruchomienia obiektu.
Montaż wartowni z części baraków koło rozwidlającego się wjazdu jest niekorzystny. Otwarty pole naczółka na dole posterunku wartowniczego osadzonego na słupach wygląda następująco:
Ściana szczytowa będzie wystawać ponad elementy baraku o co najmniej 1,20 - 1,40 m. po przeniesieniu naczółka na pale w prostej formie.
Podział odległości pomiędzy słupami oraz wdrożenie platform na słupach zależy od szerokości baraku. Udźwig słupów będzie klasyfikowany zgodnie z charakterem prac. Otwarta przestrzeń dachu zostanie otrzymana dzięki zastosowaniu legarów oraz desek rozporowych.
Ważne jest aby zwracać uwagę na dostęp po prawej i lewej stronie został właściwie zachowany dla schodków i prawidłowego ich wykorzystania.
Rzut poziomy wartowni jest już wykonany, jednak jego rozmiar jest zgodny z rozmiarem części baraków.
Postawienie słupów  pod te naczółki zleciłem firmie Jahn z Prenzlau. 
Rysunek budynku wartowni znajduje się już w firmie Jahn z Prenzlau, koniecznym jest natychmiastowe skontaktowanie się z nimi w celu konsultacji.
Kierownik urzędu Monachium
[podpis oraz imię i nazwisko nieczytelne - przypis autora]
Sturmbannführer-SS

 Uprzednio przetłumaczony dokument w oryginale (źródło: NARA, archiwum autora).

Wspomniana przeze mnie niekompetencja odnosiła się oczywiście do zawartej w dokumencie informacji o zleceniu budowy baraku przeznaczonego na agregaty do awaryjnego zasilania polowej kwatery Birkenwald. Można by powiedzieć budynku oczywistego choć pomiętego w pierwotnych planach budowy, a należy tutaj spojrzeć na datę napisania powyższego pisma jaką był 23 styczeń 1945 roku i pamiętać, że owa kwatera była w użyciu już częściowo od późnej jesieni 1944 roku. Tak istotne niedociągnięcia mogłyby doprowadzić do wielu problemów na wypadek awarii głównego zasilania i nie licują z ogólnie utartą opinią o niemieckiej solidności jednak sprawa staje się jasna gdy weźmiemy pod uwagę, że to właśnie znany ze swej nonszalancji (a nawet powiem więcej - ignorancji) Himmler był odpowiedzialny za budowę kompleksu nieopodal Prenzlau. Aby nie być całkowicie gołosłowny podam inny, przychodzący mi jako pierwszy przykład jego niekompetencji, którą wykazał się już w 1933 roku kiedy bez jakiegokolwiek weryfikacji przyjął w szeregi swojej organizacji człowieka o wyraźnych problemach psychicznych - Karla Marię Wiliguta. Nie popadając jednak w dygresję skupmy się na konkretach, mianowicie na drugim zachowanych liście będącym tym koniecznym i pilnym kontaktem z firmą Jahn. Został on wystosowany w dniu 24 stycznia 1945, a jego treść brzmiała w następujący sposób:

24.01.1945
Do firmy Jahn
Prenzlau
Kietzstrasse 38
Na podstawie mojego listu z dnia 18 stycznia 1945 oraz rozmów telefonicznych bierzemy na siebie przygotowanie bram wejściowych z rysunku nr 5 w Birkenwald. Zlecenie budowy budynku wartowni i sauny nie pozostaje już niemożliwe do wykonania.
W zlecenie wykonania budynku wartowni dobudowanego do otwartego naczółka z części baraku należy zostawić wolną przestrzeń na głębokości 1,20-1,40 m. Ten układ dachu powinien dać otwarte pole przez co na rysunkach budynku wartowni przedstawiono prostą formę słupków. 
Proszę Państwa aby przygotowanie słupków było wraz z ich osadzeniem było główną sprawą wykonaną dla kierownictwa budowy Waffen SS i Policji Birkenwald.
Kierownik urzędu Monachium
[podpis oraz imię i nazwisko nieczytelne - przypis autora]
Sturmbannführer-SS.

 Wystosowany do firmy Jahn list dotyczący budowy kwatery Birkenwald (źródło: NARA, archiwum autora).

Niestety jest to jedyna zachowana korespondencja pomiędzy firmą Jahn, a SS jednak nawet tak niewielka ilość materiałów pozwala nam wywnioskować, że chociażby baraki na terenie Birkenwald powstawały z uprzednio przygotowanych prefabrykatów co jest dość interesującą formą budowy tego typu obiektów. Bardzo przydatny w przedstawionym liście okazał się również adres firmy z Prenzlau biorącej udział w projekcie budowlanym kwatery dowodzenia, którego nie omieszkałem zweryfikować. Niestety obecnie przy Kietzstrasse 38 znajduje się już nowy budynek, w którym siedzibę ma firma z branży doradztwa podatkowego. Analizując treść korespondencji możemy również zauważyć, że pomimo tego iż obiekt był już w użyciu to cały czas trwały w nim przeróżne prace budowlane włącznie z konstruowaniem bram czy też wartowni. Osobiście zwróciłem uwagę także na to, że miał się tam znaleźć budynek sauny co jakoby potwierdza moje dywagacje ze wstępu na temat konieczności wyposażenia tego typu placówki we wszelakie udogodnienia pozwalające na odstresowanie się po ciężkiej pracy w ekstremalnie stresujących warunkach. Na brak tych "doskonałych warunków" nie musiał również narzekać sam Himmler, w przeznaczonym dla niego baraku znajdowało się kilka łazienek oraz salonów, ponadto posiadał on przeznaczone tylko dla niego centralne ogrzewanie z kotłownią ulokowaną w piwnicy, która zresztą zachowała się do dzisiejszego dnia w niezmienionym kształcie. Koszt jego budowy wynosił bagatela 930000 Reichsmarek. Poza nim na terenie kwatery dowodzenia znalazło się 20 innych baraków oraz budynków, wybudowanych na terenie o powierzchni 29 km2. Choć ogrom tej placówki nawet dziś robi wrażenie to trzeba pamiętać, że nie szedł on w parze z jakością planowania jego budowy - ciągle wydłużające się prace budowlane oraz podstawowy błąd w postaci nie zbudowania baraku przeznaczonego na generatory zasilania awaryjnego nie mogły wróżyć nic dobrego.

Od lewej: główny korytarz w dawnym baraku Himmlera (dziś nie ma już praktycznie śladu po zainwestowanych w niego 930 tysiącach Reichsmarek) oraz piece centralnego ogrzewania ulokowane w piwnicy. Stan na styczeń 2019. 

Problemów zresztą nie brakowało też na innym polu, III Rzesza w owym okresie chyliła się już ku upadkowi dlatego też do opóźnień dochodziło również ze względu na brak surowców potrzebnych do budowy kwatery. Odzwierciedlenie tej sytuacji możemy znaleźć w zamieszczonej już w tym tekście korespondencji gdzie czytamy o wykorzystaniu już istniejących drewnianych prefabrykatów pozostałych po stawianiu baraków na rzecz powstającej wartowni. Pomimo tego udało się jakoś dokończyć prace budowlane i w dniu 1 lutego 1945 roku do Birkenwald w swym specjalnym pociągu "Steiermark" przybył Himmler aby dowodzić działaniami grupy armii "Wisła" (Heeresgruppe Weichsel). W międzyczasie sytuacja na froncie wschodnim załamała się już całkowicie, oddziały Armii Czerwonej coraz bardziej zbliżały się do serca III Rzeszy, a zadanie postawione Heeresgruppe Weichsel mające na celu rozbicie wojsk przeciwnika na linii Odry stawało się już praktycznie niemożliwe do wykonania. Przyczyniła się do tego nie tylko niekompetencja Himmlera ale również fakt, że armia ta składała się głównie ze słabo wyszkolonych jednostek Volkssturmu oraz już wcześniej częściowo rozbitych na wschodzie armii Rzeszy (2, 9 i 11). Ostatecznie Himmler został zwolniony ze stanowiska dowodzenia armią w dniu 20 marca 1945 roku, a jego miejsce zajął Gotthard Heinrici. Nadmienię tutaj, że pomimo tego iż szef SS został zdjęty ze stanowiska głównodowodzącego armii "Wisła" pozostał na terenie Birkenwald przynajmniej do dnia 30 marca 1945. Ze względu na dalsze klęski do jakich dochodziło na froncie wschodnim oraz coraz bardziej zbliżającymi się wojskami radzieckimi w dniu 26 kwietnia 1945 zdecydowano się na ewakuację kwatery Birkenwald. Pozostali w obozie robotnicy przymusowi zostali zmuszeni do odbycia "marszu śmierci" podczas którego wielu z nich zginęło w drodze do Ravensbrück.

Plan spotkań Himmlera w jego trzecim dniu pobytu na terenie kwatery Birkenwald. Interesujące są nocne godziny spotkań świadczące o tym, że najwięcej czasu na pracę poświęcał po zachodzie słońca (archiwum autora).
 
Choć w moich zasobach znajduje się jeszcze spora ilość innych dokumentów związanych z kwaterą Birkenwald to ze względu na ich charakter przytaczanie ich tutaj w całości nie miałoby najmniejszego sensu. Pośród nich można znaleźć chociażby zlecenie datowane na dzień 2 lutego 1945 roku dotyczące pilnego przysłania 50 sztuk amunicji kalibru 7,65 mm do pistoletu Walther PPK potrzebnych SS-Sturmbannführerowi Friedrichowi ze względu na to, że pozostało mu już tylko 7 nabojów. Jest to oczywiście bardzo ciekawy wątek jednak związany jest raczej z tematyką coraz bardziej pogarszającego się stanu niemieckiej armii. Ze względu na to, że w przedstawianym tu rysie historycznym obozu zatrzymaliśmy się na etapie ewakuacji placówki musimy w tym momencie przejść do jego powojennej historii, która na dobre rozpoczyna się w 1946 roku. Pewnym jest natomiast, że po wkroczeniu wojsk Armii Czerwonej do Prenzlau kwatera została zajęta wykorzystana  na ich potrzeby, nie wiadomo jednak co sowieci zastali na miejscu po ucieczce wojsk niemieckich oraz w jaki sposób wykorzystali znajdujące się tam baraki. W tym wypadku wykluczone jest jednak zajęcie obiektu Birkenwald przez Armię Czerwoną na dłuższy okres czasu (czego przykładem jest choćby przejęcie klasztoru w Lubiążu lub szpitala w Legnicy) gdyż to właśnie jeszcze w 1946 trzy baraki posłużyły jako miejsce odbywania kwarantanny w Powiecie Prenzlau dla uchodźców z obozów koncentracyjnych i obozów pracy powracających do swych krajów. Choć pierwotnie zakładano, że pomieści on 450 osób to ze względu na coraz większy napływ ludzi ulokowano tam aż 600 uchodźców. Niestety Ci biedni ludzie niejako wpadli z deszczu pod rynnę ponieważ opuszczając swe dotychczasowe miejsca pobytu gdzie warunki higieniczne były fatalne zostali osadzeni w miejscu gdzie wcale nie było lepiej. Brakowało tak podstawowych rzeczy jak pralni, toalet czy pryszniców (te prawdopodobnie zostały zdemontowane przez stacjonującą tam Armię Czerwoną), dochodziło również do problemów związanych z koniecznością wyżywienia tak dużej ilości ludzi przez co przebywający tam uchodźcy zostali niejako zmuszeni do zachowywania się w taki sam sposób jak w obozach zagłady - praktycznie każdy martwił się tylko o siebie i szukał sposobu na przetrwanie w tak trudnych warunkach.

Plan kwatery dowodzenia Birkenwald w części gdzie znajdował się barak Himmlera oznaczony na rysunku jako "R-Bar." od Reichsführer Baracke (źródło: NARA, archiwum autora).

Ostatni uchodźcy z niemieckich obozów koncentracyjnych opuścili obóz w 1947 roku jednak jeszcze podczas ich obecności w tym miejscu niektóre z baraków zostały zdemontowane i sprzedane. Niektóre z nich zostały ponownie zmontowane na terenie powiatu Prenzlau gdzie po odpowiednim przerobieniu służyły jako budynki mieszkalne. Niestety nie udało mi się natrafić na jakikolwiek ślad ich obecności, oczywiście zakładając, że przetrwały do dzisiejszego dnia. Rozbiórka blisko 20 budynków nie zajęła zbyt wiele czasu bo już w 1956 roku na terenie dawnej kwatery Himmlera zachowały się tylko dwa baraki przejęte przez okręgowy szpital w Prenzlau, jednym z nich był zachowany do dziś jako ostatni barak R. Urządzono w nim filię oddziału chorób wewnętrznych gdzie prowadzono zajęcia rehabilitacyjne dla osób chorych na gruźlicę, trafiali tam również ludzie z problemami sercowymi, którzy w spokojnej leśnej okolicy mogli się całkowicie zrelaksować z dala od niewskazanego dla nich stresu. Natomiast w drugim, a dziś już nie istniejącym baraku został ulokowany personel sanatorium. Po 10 latach funkcjonowania sanatorium zostało zlikwidowane, przyczyniła się do tego przede wszystkim rozbudowa szpitala w Prenzlau, a także konieczność przeprowadzenia rozbudowy dawnych baraków, która była po prostu nierentowna. Dwa pozostałe baraki nie zostały jednak uznane za pustostany gdyż jeszcze w 1964 roku rada ministrów NRD zdecydowała się na postawienie nowego budynku dla fabryki armatury w Prenzlau, którego budowa trwała właśnie m.in. w 1966 roku. Wiązało się to z napływem robotników do miasta, a ze względu na problemy mieszkaniowe spowodowane działaniami wojennymi zdecydowano się na zakwaterowanie ich w pozostawionych przez szpital barakach z kwatery Birkenwald. Warto tutaj nadmienić, że pośród robotników znaleźli się również stażyści z tzw. "bratnich krajów socjalistycznych" jak Wietnam, Kuba, Kambdża czy Kongo.

Znajdująca się na tyłach dawnego baraku Himmlera betonowa konstrukcja śmietnika oraz drewniana szopa nie mają żadnego związku z drugowojenną historią obiektu, a są pozostałością po jego powojennych użytkownikach. Stan na styczeń 2019. 

Socjalistyczne władze Niemiec (mam tutaj na myśli powojennych socjalistów-internacjonalistów, a nie narodowych socjalistów) korzystały z dawnej kwatery Himmlera praktycznie od lat 50-tych, aż do upadku Muru Berlińskiego wykorzystując go na przeróżne sposoby poddając dawny barak Himmlera różnym modernizacją (warto porównać sobie dwie pierwsze fotografie przedstawiające współczesny wygląd baraku z tym widocznym na fotografii z lat 50-tych). Nie wspomniałem o tym wcześniej w tekście jednak obiekt ten doczekał się również dość niesmacznego z mojego punktu widzenia sposobu wykorzystania już w 1953 roku na potrzeby letniego obozu dla dzieci. Miejsce do niedawna zajmowane przez jednego z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości wybrzmiewało wtedy dziecięcym śmiechem młodych Niemców... no cóż, jak widać można i tak. Tradycje obozów letnich w dawnej kwaterze SS powróciły w 1983 roku i na te potrzeby służył już do końca istnienia NRD. Dopiero w latach 90-tych XX wieku gdy już ostatni zachowany barak stał opustoszały zainteresował się nim konserwator zabytków, który zainicjował debatę na temat tego czy obiekt ten stanowi ważne z punktu widzenia historycznego miejsce. Ze względu na to, że przetrwał on do dzisiejszego dnia można uznać, że przejęty w 1995 roku przez miasto Prenzlau barak został jednak uznany za miejsce warte zachowania oraz uznany został za miejsce pamięci ofiar III Rzeszy. Pojawiły się natomiast problemy związane z koniecznością zabezpieczenia terenu zapobiegając w ten sposób ewentualnym pielgrzymkom neonazistów. Co charakterystyczne dla regionu wschodnich Niemiec miasto nie miało jednak funduszy na utrzymanie już wpisanego do rejestru zabytków baraku w stanie zapobiegającym jego dalszemu rozkładowi. Dopiero w 2004 roku aktywiści z Prenzlau zebrali fundusze pozwalające na naprawę dachu, dzięki ich staraniom urządzono również dzień otwarty w baraku podczas, którego poruszano jego drugowojenną historię przedstawianą oczywiście w perspektywie działalności Nazistów, a nie Niemców w okresie II Wojny Światowej.

 Od lewej: zdjęcie grupowe dzieci przed barakiem "R" w dawnej kwaterze Birkenwald podczas letnich kolonii w 1953 roku. Na froncie dachu ganku widnieją zapisane gotykiem słowa "Kinderglück - Birkenhain", które można przetłumaczyć jako "Szczęście Dzieci - Birkenhain". Jest to nazwa organizowanych w NRD państwowych obozów dla dzieci, w tym wypadku ulokowanych na terenie leśnej osady Birkenhain (archiwum autora). Drugie zdjęcie natomiast przedstawia to samo miejsce po blisko 66 latach na fotografii mojego autorstwa wykonanej w styczniu 2019.

Spoglądając z dzisiejszej perspektywy na historię kwatery dowodzenia Birkenwald możemy stwierdzić, że miejsce to było całkowicie nietrafioną inwestycją SS. Nie jestem w stanie nawet w najmniejszym stopniu wyobrazić jakimi pobudkami kierował się Himmler gdy podejmował decyzję o budowie tej placówki w sytuacji kiedy z dnia na dzień front wschodni nieubłaganie przesuwał się w stronę Berlina i pomimo tego, że klęska Rzeszy powoli stawała się faktem. Wydane miliony Reichsmarek na użytkowane około pół roku baraki wraz całą infrastrukturą obozową nie zwróciły się nawet w najmniejszym stopniu, a paradoksalnie rozkazy wydawane w tym miejscu przez szefa Schutzstaffel okazywały się najmniej trafionymi w całej jego historii dowodzenia armią. Trzeba jednak przyznać, że przygotowanie kwatery dla załogi jej obsługującej nawet dziś zdaje się całkiem imponujące. Olbrzymich rozmiarów kompleks położony w leśnym zaciszu posiadający nawet takie udogodnienia jak sauna czy też kantyna w założeniu miały przyczynić się właśnie do czegoś wręcz odwrotnego niż to do czego doszło; czyli pokazu niekompetencji oraz serii podejmowania niewłaściwych decyzji prowadzących do klęski ówczesnych Niemiec. 

Jeden z kilku dawnych salonów znajdujących się w baraku Himmlera na terenie kwatery dowodzenia Birkenwald, stan na styczeń 2019.
  
Podobnie do tego jak dziwna była decyzje o budowie tego typu placówki w ostatnim roku wojny tak samo dziwne były losy tego miejsca już po 1945 roku. Już w XXI wieku suma pieniędzy pochodzących ze zbiórek publicznych oraz dotacji wyniosła już przynajmniej 17000 euro (dane za uckermaerkischer-geschichtsverein.de), co w przeliczeniu na złotówki daje około 73000 złotych. Prawdę mówiąc z tego co widziałem będąc na terenie dawnej kwatery Birkenwald w styczniu 2019 roku kwota ta jest nieadekwatna do stanu budynku. Co prawda zamontowano bramę, a teren otoczono płotem, przed laty miało również dojść do naprawy dachu jednak za te pieniądze można było by zrobić o wiele więcej. Nie chcę tutaj rzucać oskarżeń pod adresem osób opiekujących się tym barakiem jednak jeśli prace nad jego renowacją będą dalej postępować w takim tempie to być może już za kilka lat dojdzie do jego naturalnego zawalenia. Byłaby to oczywiście wielka strata zważywszy na fakt, że na terenie Niemiec miejsc odnoszących się do drugowojennej historii zachowanych w oryginalnym stanie jest już coraz mniej, a te które przetrwały do dziś zatraciły swój pierwotny charakter i już nie wspomina się o tym co rzeczywiście się tam znajdowało (chociażby zabudowania dawnego obozu koncentracyjnego Niederhagen przekształcone na budynki mieszkalne) lub urządzono w nich muzea przedstawiające po części zakłamaną wersję historii II Wojny Światowej. Jaki będzie dalszy los ostatniego baraku z kwatery Birkenwald? Dziś nie można tego jeszcze stwierdzić jednak jego przyszłość niezależnie od tego co się stanie rysuje się raczej w ciemnych barwach.